Wystąpienie posła Roberta Winnickiego 15 września 2017 roku

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie rzeczniku, tej debaty dzisiaj z panem występującym w roli rzecznika praw obywatelskich po prostu nie powinno być. Człowiek, który jest autorem słów o tym, że Polacy są współwinni Holokaustu, powinien mieć na tyle w sobie wstydu i honoru, żeby od razu podać się do dymisji. O tym więcej będzie mówił poseł Klawiter, ale elementarna uczciwość, elementarne względy moralne, które powinny stać za człowiekiem, który obejmuje funkcję rzecznika praw obywatelskich, powinny pana skłonić do tego, żeby natychmiast podać się do dymisji po tych słowach.

Ale to nie jest jedyny powód, dla którego pana nie powinno być tu dzisiaj w roli rzecznika praw obywatelskich. Nie jest to jedyny powód, dla którego rozpocząłem inicjatywę zbierania podpisów pod tym, żeby pana odwołać z tej funkcji, bo na szczęście polski Sejm ma taką możliwość, na szczęście polski Sejm może osobę niegodnie i wbrew obowiązującej ustawie sprawującą funkcję odwołać właśnie z funkcji rzecznika praw obywatelskich. Szanowni państwo, to przede wszystkim dlatego, że Adam Bodnar, sprawując swoją funkcję, stał się rzecznikiem marksizmu kulturowego, stał się rzecznikiem ideologii, chorej ideologii, która dzisiaj panuje w Europie Zachodniej, która dzisiaj podbija Europę Zachodnią i która również w Polsce niestety chce się zadomowić, chce się zakorzenić. Polska jest również przedmiotem jej agresji.

Oczywiście pan w swoim sprawozdaniu wymienił setki, tysiące spraw zwykłych obywateli. Może ktoś powiedzieć tak: głównie tym zajmuje się rzecznik praw obywatelskich, drobnymi sprawami obywateli – drobnymi, większymi – tymi, które dotyczą bardzo często problemów z urzędami, problemów ze stosowaniem prawa. Oczywiście jest to przytłaczająca większość spraw, którymi zajmuje się rzecznik praw obywatelskich. Tak było do tej pory i tak jest również za pana kadencji. Nie ma w tym ani specjalnej hańby, ani też specjalnej pańskiej zasługi. To jest ta warstwa pańskich obowiązków, które pan wykonuje, i dobrze, że pan je wykonuje, mając do tego potężną instytucję, aparat, który się tym zajmuje. W tym sensie nie dokonuje pan niczego niezwykłego. Natomiast to, czym rzeczywiście różni się pan od swoich poprzedników, to głębokie ideologiczne zaangażowanie – nie tylko polityczne, ale zaangażowanie idące przeciwko obowiązującemu w Polsce prawu, przeciwko zapisom konstytucji, która np. definiuje, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Na przykład interweniował pan w postępowaniach cywilnych przed urzędami stanu cywilnego, żeby wydawać zaświadczenia dla par jednopłciowych w związku z jakimiś związkami, które zawierali poza granicami Polski. W ten sposób rzecznik praw obywatelskich uderza w obowiązującą, jakże niedoskonałą, ale jednak obowiązującą konstytucję. I chociażby z tego powodu powinien zostać odwołany.

Pan Adam Bodnar wspiera sądownie faworyzowane przez siebie środowiska. To miało miejsce, kiedy zakwestionowane zostało orzeczenie Sądu Okręgowego w Toruniu. Udzielił pan wsparcia działaczom LGBT zobowiązanym wyrokiem do przeproszenia dr. Paula Camerona. Tak, Paul Cameron wygrał wreszcie przed polskimi sądami – chodziło o zniesławianie go, pomawianie przez działaczy organizacji LGBT tak zwanych – natomiast odbyło się to pomimo pańskiej jednostronnej, ideologicznej interwencji.

Pan jako rzecznik praw obywatelskich wypowiada się przeciwko swobodzie umów i wolności gospodarczej, zajmuje takie stanowisko. Tak należy interpretować to, co działo się w Łodzi, to, co działo się w tzw. kwestii drukarza w Łodzi, który odmówił drukowania ulotek lobby homoseksualnemu czy organizacjom prohomoseksualnym. Pan narusza wolność światopoglądową przedsiębiorców czy po prostu obywateli tymi swoimi interwencjami.

Wreszcie pańskie interwencje, pańskie wypowiedzi naruszają wolność wyznania. I to w jakiej sprawie? Nie w sprawie katolików, a w sprawie dotyczącej prawa żydów w Polsce do eksponowania symboli religijnych. Przytoczył pan w wybiórczy sposób pogląd Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i zaatakował pan tak naprawdę wolność wyznania, sugerując, że symbol religijny powinien być noszony dyskretnie albo gdzieś schowany podczas pełnienia obowiązków służbowych. Nie dotyczyło to bynajmniej właśnie katolika, ale niestety przedstawiciela mniejszości, które ponoć są pod pańską szczególną opieką.

Ostatni z tych przykładów zaangażowania ideologicznego, bo można tu mówić o naruszaniu prawa rodziców do wychowania dzieci, to oczywiście te słynne fejki z ustawą dezubekizacyjną, gdzie znowu zajmuje (Dzwonek) pan bardzo ideologiczne i jednoznaczne stanowisko w sporze politycznym. Dlatego należy pana odwołać z pełnionej funkcji. Dziękuję.