Poseł Robert Winnicki ws. nowelizacji kodeksu wyborczego – 23 i 24 listopada 2017 roku

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Najpierw dwa słowa o tym 2014 r. i tych wyborach. Chciałem przypomnieć partii rządzącej, że wtedy, po tych wyborach, które budziły ogromny opór i ogromne kontrowersje, was nie było pod PKW. To Ruch Narodowy zwoływał manifestacje. To Ruch Narodowy żądał dymisji PKW, która wreszcie doszła do skutku i pana Jaworskiego zastąpił pan Hermeliński. Wyście się wtedy odcinali od manifestantów, których myśmy zwoływali. Taka była wasza postawa w 2014 r., więc nie nadużywajcie teraz tego 2014 r. jako argumentu. To po pierwsze.

Po drugie, co do samej ustawy, to są tam rzeczy dobre. Tak, są tam rzeczy dobre, typu zniesienie tego progu wyborczego w gminach do 20 tys., typu niektóre rozwiązania techniczne. Tak, są tam rzeczy, które warto pochwalić. Ale cała ustawa jest, powiedziałbym, głęboko nieżyciowa. Dzisiaj w małych gminach jest problem z obsadzeniem jednej komisji wyborczej. Wy chcecie dołożyć drugą komisję wyborczą. Żeby tam ściągnąć ludzi, trzeba będzie dwa razy więcej ludziom płacić, będzie cztery razy więcej wydatków. Taki będzie praktyczny efekt.

A wreszcie, jeśli jest mowa o JOW-ach… Ja nie jestem dogmatykiem JOW-owskim, ale JOW-y mają największy sens tam, gdzie są najbliżej ludzi, właśnie w małych gminach. I jako chłopak pochodzący ze Skrzydlic apeluję: nie zabierajcie nam radnego. Nie zabierajcie nam w gminie radnego z JOW-u, bo Skrzydlice i Wrociszów Górny są na tyle małymi wioskami, że nie będą miały tego radnego w zaproponowanym przez was systemie.

24 listopada 2017 roku

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W 2014 r. po skandalicznie przeprowadzonych wyborach samorządowych to nie PiS, tylko Ruch Narodowy organizował manifestacje pod PKW. Było tu parę tysięcy ludzi. W efekcie tych manifestacji, które przeszły przez cały kraj, które organizowaliśmy, wczoraj nie mieliśmy na tej sali do czynienia z panem Jaworskim reprezentującym PKW, tylko z panem Hermelińskim, bo wtedy PKW podało się do dymisji. I wtedy PiS raczej odcinał się od tych protestów i od tych manifestacji.

Dzisiaj wprowadzacie ustawę, która z jednej strony ma szereg pozytywnych rozwiązań, typu opracowanie kartki wyborczej, typu monitoring, ale w całości jest to ustawa, która wprowadza taką nową ilość biurokracji, że obawiam się, że na jesieni 2018 r. znowu będziemy protestować przeciwko skandalicznie przeprowadzonym wyborom, tak jak 4 lata temu, ponieważ tworzy niesprawny system. I powtórzę apel: nie odbierajcie radnego z sołectw Skrzydlice, Wrociszów Górny, z których pochodzę, ponieważ ten system, który wprowadzacie, niestety najmniejszym wsiom odbierze głos w radach gmin.