Nicpoń: ” Niemcy nigdy nie wypuściliby Piłsudskiego z Magdeburga, gdyby miał on im szkodzić”

Henryk Nicpoń, autor książki „Polowanie na generała. Piłsudski kontra Rozwadowski”, był gościem Mediów Narodowych. Jego książka jest reporterskim zapisem historii konfliktu Piłsudskiego z generałem Rozwadowskim w procesie odzyskiwania przez Polskę niepodległości.

Rola Rozwadowskiego, doskonałego stratega, bohatera Wojny 1920 roku, jakże często marginalizowana, okazuje się kluczowa. Autor, idąc pod prąd opiniom o Piłsudskim, jako jedynym bohaterze polskiej wolności, przywołuje fakty, które z jednej strony pomniejszają wielkość Naczelnika, ukazując go w wielu sytuacjach jako polityka zakompleksionego i bezradnego, a z drugiej wybijają geniusz wojskowy Rozwadowskiego i wskazują Piłsudskiego jako odpowiedzialnego za śmierć Rozwadowskiego w 1928 roku.

Nicpoń uświadamia o mało znanych faktach z 1918 r., gdy 3 listopada rząd Rady Regencyjnej kierowany przez Józefa Świeżyńskiego próbował przeprowadzić przeciwko Radzie zamach stanu, ale Rada Regencyjna usunęła rząd, powołując w jego miejsce prowizorium rządowe pod przewodnictwem Władysława Wróblewskiego. Pucz ten został udaremniony przez doskonale zorientowanego w sytuacji w Berlinie gen. Zagórskiego.

Dlatego przy inspiracji Niemców powsta w Lublinie konkurencyjny Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej – rada ministrów pod przewodnictwem Ignacego Daszyńskiego, utworzona 7 listopada 1918 r. w Lublinie, przez działaczy lewicy niepodległościowej. Dymisja rządu lubelskiego nastąpiła 11 listopada 1918 r., na ręce Józefa Piłsudskiego. Niemcy wiedząc, że 11 listopada będą podpisywać zawieszenie broni kończące działania wojenne w ramach I wojny światowej, wypuścili Piłsudskiego, tak aby w przeddzień tj. 10 listopada mógł pojawić się w Warszawie.

– Rząd lubelski potrzeby był tylko do tego, by z Piłsudskiego zrobić osobę publiczną i przekazać mu władzę. Dzięki temu mógł obwołać się on Naczelnikiem Państwa – tłumaczy gość Mediów Narodowych. – Niemcy nigdy nie wypuściliby Piłsudskiego z Magdeburga, gdyby miał on im szkodzić.