Archiwa tagu: Jan Szałowski

Jan Szałowski – Rocznica odrażającego cesarstwa

Niemalże 40 lat temu, a było to w sierpniu 1981 roku, miałem okazję obejrzeć, niestety tylko dość pobieżnie, niezwykle rozbudowaną wystawę czasową w ówczesnym Berlinie Zachodnim o frapującym tytule „Prusy. Próba bilansu.” Już w wejściu oferowano katalog wystawy, cztery tomy w cenie chyba 40 marek lub nawet więcej. Zadowoliłem się pomniejszą publikacją omawiającą poszczególne sekcje wystawy. Wybór miałem ograniczony. Były trzy wersje po angielsku, francusku lub po turecku. Zwłaszcza ta trzecia oferta językowa była frapująca, ale zdecydowałem się na wersję w języku francuskim. Czytaj dalej Jan Szałowski – Rocznica odrażającego cesarstwa

Jan Szałowski – Gdy nadeszła pełnia czasu. Czy Bóg jest geostrategiem?

Od dawna, i bardzo słusznie, mówi się, że Ziemia Święta jest Piątą Ewangelią, ale brakuje głośno stawianych pytań, dlaczego Bóg, na olbrzymim obszarze Ziemi, wybrał właśnie ten niewielki skrawek, by to na nim dokonała się „pełnia czasu”. Co więcej należy także postawić pytanie, dlaczego Bóg wybrał ten właśnie czas? Czym wyróżniała się tamta epoka, dwa tysiące lat temu, że to w niej mogła dokonać się „pełnia czasu”? Może uda nam się odpowiedzieć na te pytania. Czytaj dalej Jan Szałowski – Gdy nadeszła pełnia czasu. Czy Bóg jest geostrategiem?

Jan Szałowski – Czy warto się buntować (o Białorusi)?

Gdy pod koniec sierpnia, na jednym z portali, starałem się pokazać niejasne społecznie zjawisko, mające miejsce w dziejowo bliskiej nam Białorusi, to wówczas od ponad dwu tygodni byliśmy widzami spektaklu telewizyjnego, czy też medialnego w szerszym ujęciu, który można było określić słowami „Zaprowadzamy demokrację na Białorusi”. To był spektakl przeznaczony głównie dla Polaków, zwłaszcza dla tych, którzy nie są obeznani z historią i nie rozumieją istoty geopolityki. Trudno dociec, dlaczego polska klasa polityczna – i to bez względu na preferencje polityczne – uczestniczyła w tym wielce nieodpowiedzialnym przedstawieniu, które obnaża w wielkiej skali jej własną niekompetencję w rozumieniu i postrzeganiu polityki. Czytaj dalej Jan Szałowski – Czy warto się buntować (o Białorusi)?

Numer 45. Chrobrego Szlaku

Ukazał się kolejny numer miesięcznika „Chrobry Szlak” – pismo jest dostępne pod adresem Chrobry Szlak nr 6(45)/2020.

W najnowszym numerze teksty poruszają bieżące tematy polityczne – zwłaszcza zawirowania wokół działalności Konfederacji czy aferę związaną z dotacjami dla celebrytów, jak również wątki zagraniczne – politykę polską wobec Białorusi, relacje polsko-niemieckie, czy wybory w Mołdawii. Teksty historyczne omawiają sylwetkę doc. Józefa Kosseckiego i kult św. Barbary. Czytaj dalej Numer 45. Chrobrego Szlaku

List otwarty do Hanny Zdanowskiej ws. Dnia Tolerancji

W związku z „Apelem prezydentów miast w sprawie poszanowania zasad równości i tolerancji” Klub im. Romana Dmowskiego, Akcja Narodowa, Unia Polityki Realnej wystosowały list otwarty do prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej: Czytaj dalej List otwarty do Hanny Zdanowskiej ws. Dnia Tolerancji

Jan Szałowski – Z której strony maseczki są zarazki, czyli myśli kilka o zarazie gnębiącej Polaków

Nie wiadomo, czy został przygotowany jakiś centralny plan wylansowania pandemii. Ale jeżeli to prawda, to wszystkie literackie eseje mówiące o tym, że prawdziwa zaraza szaleje po całym świecie, a zwłaszcza w Polsce, powinny się trzymać kupy. I zaznaczam, że nie chodzi tutaj o psią kupę, lecz o logiczną spoistość takich poglądów. Tymczasem różne przepisy wprowadzane w Polsce od kilku miesięcy, począwszy od marca, mają za zadanie jedynie wywołanie totalnego zamieszania. Odnosi się wrażenie, że ludzie uważający się za ekspertów, jedynie bredzą, podając sposoby postępowania, które mają niewiele wspólnego z logiką. Szczególnie klarowne to było, gdy bezrefleksyjnie zakazano przemieszczania się przez lasy, parki, czy też przebywania w ogrodach działkowych. Tymczasem zakaz wchodzenia do parków i lasów był w Polsce jednym z największych nieporozumień, skopiowanym z wzorców chińskich a tam dotyczących przecież wielkich aglomeracji, liczących po kilkanaście milionów ludzi. Przez całe tygodnie minister Szumowski starał się opacznie uszczęśliwiać wszystkich Polaków wedle jednej sztancy. W wyniku prania mózgów miliony Polaków uwierzyły, że samo wyjście z domu grozi śmiercią, co u niektórych niestety pozostało do dzisiaj. Maseczki zaś, wedle ministerialnych opowiastek, rzekomo służą dwóm zupełnie rozbieżnym, ale zintegrowanym celom: aby się nie zarazić i nie zarażać innych. Dwa w jednym, jak w reklamie telewizyjnej. No i sprzedaż szła przez pewien czas całkiem nieźle, w większych miastach pojawiły się nawet maseczkomaty, zaś niektórzy miejscy radni popisywali się publicznym rozdawaniem maseczek, których bynajmniej nie zakupili za własne pieniądze.  Czytaj dalej Jan Szałowski – Z której strony maseczki są zarazki, czyli myśli kilka o zarazie gnębiącej Polaków