Kamil Klimczak – Klęska na wszystkich frontach

Po festiwalu „wstawania z kolan” i tym podobnych bzdur, serwowanych nam przez Partię… znaczy przez Prawo i Sprawiedliwość i przystawki, wszyscy Polacy otrzymali srogiego psychologicznego łupnia, poprzez błyskawiczne procedowanie napisanej w Izraelu nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.

Nowelizacja – pewnie wszyscy wiedzą, ale może warto przypomnieć – „odkręca” wprowadzoną w styczniu możliwość karania więzieniem za „publiczne i wbrew faktom przypisywanie Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie (…) lub za inne przestępstwa stanowiące zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne”. Miało być to remedium na powtarzające się w zachodnich mediach sformułowanie „polskie obozy śmierci”. Jedynym nierozsądnym punktem w tej ustawie było wprowadzenie tzw. represji wszechświatowej – karalności również za czyny popełnione poza terytorium naszego państwa. Przepis nierozsądny i do tego niewykonalny.

Teraz to wszystko wyrzucono do kosza w niecałe 12 godzin. Ustawę, która przywracała w Polsce normalność, która nakładała knebel wszystkim kłamcom i antypolonitom pokroju Jana Tomasza Grossa, Wołodymyra Wiatrowycza czy Piotra Tymy. Prawo o IPN wywoływało pianę na ustach w środowiskach żydowskich, ukraińskich i innych, którzy chcą oczerniać Polskę na arenie międzynarodowej w realizowaniu swoich partykularnych interesów: terytorialnych, politycznych, ekonomicznych.

27 czerwca Polska skapitulowała w wojnie o swoje dobre imię. To co w dowcipach zarzucaliśmy Francuzom – że błyskawicznie wywieszają białą flagę – stało się faktem w działaniach rządu PiS. Nie chodzi mi tu o ekspresową procedurę legislacyjną, która obecnie jest „normą”, gdy neosanatorzy przepychają swoje reformy byle jak i byle gdzie. Ale warto zaznaczyć jedno:

III RP PRZEZ 28 LAT ISTNIENIA NIGDY NIE UPADŁA TAK NISKO JAK TERAZ

Jeszcze nigdy miarodajne czynniki państwowe przyznały się do konsultowania projektu polskiej ustawy z innym państwem. Władze PRL miały tyle rozumu, że się nie przyznawały do tego, że Józef Stalin nanosił poprawki na konstytucję z roku 1952. Żydofile z PiS nie mają nawet tyle rozumu. Ciekawe co jeszcze jest przedmiotem „konsultacji”?… Czy Polska jest nadal suwerenna? W świetle przytoczonych faktów odpowiedź jest prosta: NIE!

Odezwał się oczywiście natychmiast chór klakierów, różne Sakiewicze, Andruszkiewicze i inni, krzycząc, że wielki sukces, że zażegnaliśmy konflikt…. I na dodatek premier Netanjahu nawet rzucił ochłap rządowi warszawskiemu, w postaci wspólnej deklaracji z Mateuszem Morawieckim potępiającej zarówno antypolonizm jak i antysemityzm… Niestety wszystkie pelikany, które łykają taką propagandę, serwowaną co pół godziny na antenie TVP Info, zapominają o jednej ważnej rzeczy: Dla Izraela „antysemityzmem” może być wszystko.

„Antysemityzmem” może być zaprzeczanie temu, że Armia Krajowa mordowała Żydów.

„Antysemityzmem” może być mówienie prawdy o niemieckiej zbrodni w Jedwabnem.

„Antysemityzmem” może być już wkrótce negowanie żydowskich roszczeń majątkowych wobec Polski.

Powtórzę jeszcze raz: Choćby ta ustawa była napisana fatalnie i była „dziurawa”, to wycofanie się z niej jest kapitulacją i państwowym przyznaniem się do winy. Krok w tył Polski rozzuchwala nie tylko Żydów, ale też Ukraińców. A niedługo kolejka z oskarżeniami wobec Polski i Polaków rozszerzy się, być może o Niemców, „wypędzonych” z Ziem Zachodnich?…

Kończąc: każdy, kto zagłosował za ustawą o IPN, bardzo źle przysłużył się Ojczyźnie. A jeśli pozuje na narodowca i hurrapatriotę (jak np. poseł Andruszkiewicz), jest hipokrytą i kłamcą. A osoby, które dopuściły się pisania polskich ustaw pod dyktando obcych mocarstw, są zdrajcami i obcymi agentami. Takiego świństwa dopuściła się „patriotyczna prawica”.

Nie dajcie się zwieść propagandzie o „strategicznym sojuszniku” i „rosyjskich agentach tworzących rozdźwięki”. Bandyckie państwo położone w Palestynie, masakrujące Palestyńczyków, sięgnie i po nas. Co prawda tylko do naszych kieszeni, ale to też będzie nieprzyjemne. A na koniec będziemy mogli zakrzyknąć: „Czołem wielkiej Polin!”