Od początku istnienia III RP żaden rząd nie potrafił zaproponować innej koncepcji polityki wschodniej niż zdezaktualizowana koncepcja Jerzego Giedroycia i Juliusza Mieroszewskiego nazywana w skrócie ULB. Zakłada ona bezrefleksyjne wsparcie dla Ukrainy, Litwy i Białorusi przeciw wpływom Rosji. Oprócz skrajnej rusofobii tej koncepcji jej głównym mankamentem jest oparcie polityki na polskich środowiskach kresowych, które często stają się zakładnikiem sprawy. W efekcie interes Polaków żyjących na wschodzie nie jest tak istotny jak umacnianie antyrosyjskich wpływów w regionie.
Podczas ostatnich wyborów na Litwie środowiska „Gazety Polskiej” związane z rządem PiS doprowadziły do spadku poparcia dla Polaków kandydujących do tamtejszych samorządów. Zaangażowanie „Gazety Wyborczej” na Białorusi spowodowało rozłam działającym tam związku Polaków, przez co część naszych rodaków naznaczono piętnem „proputinowców” lub „prołukaszenkowców”. Za pieniądze polskiego podatnika sponsorowana jest telewizja Biełsat, która nadaje programy w języku białoruskim. Jaki to ma związek z żyjącymi tam Polakami nikt nie wie, ale władze tej telewizji oficjalnie twierdzą, że jest ona „narzędziem polskiej polityki zagranicznej”. Wiele można też powiedzieć na temat zaangażowania polskich władz w zamach stanu na Ukrainie, kiedy to obalono legalnie wybraną władzę, a do nowego rządu po raz pierwszy weszły środowiska probanderowskie. Podobno polskie władze prowadzą jakieś inwestycje na Ukrainie, z których część owiana jest tajemnicą, ale z oficjalnych źródeł wiadomo np. że Polska uprawia tam maliny, co wybitnie nie podoba się tym z polskich rolników, którzy od dawna mają problemy ze sprzedażą warzyw i owoców. Mimo wsparcia finansowe dla Ukrainy oraz rzekomych inwestycji prowadzonych przez rząd PiSu do Polski przyjeżdżają ze wschodu miliony imigrantów. Choć zalew rynku pracy tanią siłą roboczą cieszy niektórych przedsiębiorców, większość narzeka na niewykwalifikowanych pracowników i obsadzanie miejsc pracy przybyszami z Ukrainy.
Nie znaczy to jednak, że nasze rodzime środowiska narodowe mają opracowane koncepcje polityki wschodniej, które czekają jedynie na realizacje. Co prawda narodowcy wielokrotnie organizowali konferencje i sympozja poświęcone ludności kresowej, ale nie obyło się też bez wpadek. Ostatnio jedno z kół Młodzieży Wszechpolskiej zaproponowało np. na patrona jednego z rond w Brzegu byłego premiera Jana Olszewskiego, który jawnie popierał Ukrainę w swej banderowskiej formie. Również jeden z posłów delegowany na listy Kukiz’15 przez środowiska narodowe wielokrotnie wypowiadał się za zaangażowaniem Polski przeciw Rosji na Ukrainie. Niedawno zdjęcia z jego „misji” w Donbasie obiegły Internet wywołując falę śmiechu i negatywnych komentarzy.
Gdzie zatem leżą kluczowe błędy polskiej polityki wschodniej? Co natychmiast powinno ulec zmianie i czego należy się wystrzegać w kontaktach z naszymi sąsiadami na wschodzie? O tym i wielu innych kwestiach kresowych w najnowszym odcinku z cyklu „Dokąd Zmierzamy”. Gościem Kamila Klimczaka będzie Arkadiusz Miksa, działacz narodowy i publicysta. Serdecznie zapraszamy!