Jacek Kędzierski – Jak reagować na zło?

Niechże hierarchia Kościoła katolickiego w Polsce uspokoi się i zbastuje z nieustannym piętnowaniem przemocy.

My, Naród Polski, konieczność stosowania przemocy w uzasadnionych przypadkach mamy wpisaną w Hymn. Bo przecież śpiewamy: Co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy. Szablą, czyli przemocą, czyli siłą fizyczną.

Słowa Hymnu i wydarzenia w Białymstoku wskazują na dwa rodzaje przemocy. Pierwszą z nich jest przemoc zaborcza, przemoc napastliwa, która jest uderzeniem w Naród. Zetknąwszy się z nią, Naród zmuszony jest sięgnąć po szablę, czyli zastosować przemoc. Jest to przemoc obronna, stosowana np. przez polskich powstańców narodowych.

W Białymstoku pierwszym rodzajem przemocy było eksponowanie się i promenowanie przez ulice stolicy Podlasia LGBT. Ta przemoc to nie tylko tych kilkuset zboczeńców, bądź też zwolenników strawienia Narodu przez różne zboczenia, głównie natury seksualnej, którzy pojawili się na białostockich ulicach. Ta przemoc ma za sobą instytucje wyższego rzędu, polityczne, zarówno krajowe, jak i międzynarodowe. Ideologicznie oparta na gender, potrafiła przeforsować pewną konwencję, czy też ustawy, których dalekosiężnym celem jest zniszczenie instytucji rodziny. To także przemoc, przemoc zawinkulowana w system prawny. Bardziej intelektualna, choć w ostateczności także fizyczna, bo tego, kto ośmieli się jej sprzeciwić czekają bardzo dotkliwe sankcje karne. W efekcie jej oponenci nie widzą innego wyjścia. Szablą trzeba to wyplenić, czyli użyć przemocy. Stąd np. Białystok, ale nie tylko, bo wszędzie parady dewiantów spotykają się z fizycznym odporem. Bo tak trzeba, pro publico bono. Bo my świętymi nie jesteśmy i drugiego policzka, albo też innych części ciała dewiantom nadstawiać nie zamierzamy. Staramy się zło dobrem zwyciężać, lecz przychodzi taki moment, że tym dobrem może być tylko uliczna odpowiedź szablą na wymierzoną w nas przemoc.

Chwała tym, którzy w Białymstoku ten odpór dali i szablą, czyli przemocą zboczeńców przepędzali.

PS. Niech hierarchia Kościoła w Polsce przestanie się w to piętnowanie przemocy bawić. Nie tak dawno piętnowała pruchnickie łojenie Judasza, odwieczny obrzęd ludowy, wykonywany w okresie Triduum Paschalnego, w którym brali udział głównie dzieci moich znajomych. Otrzymałem niedawno wiadomość, że sąd jarosławski sprawę pruchnicką umorzył. Czyli nie było tam niczego, czego należałoby napiętnować. A piętnował biskup pospołu z rabinem.