101 lat temu wybuchło Powstanie Wielkopolskie. 27 grudnia 1918 r. w Poznaniu rozpoczęły się walki z Niemcami. Powstanie to dziś zapomniane nieco w zbiorowej świadomości narodu polskiego warte jest przypomnienia, bowiem było jedynym polskim powstaniem, które zakończyło się sukcesem. Był to też jedyny polski zryw niepodległościowy skierowany przeciwko Niemcom.
Powstanie przesądziło o przyłączeniu do odradzającego się państwa polskiego Wielkopolski. Jego wybuch zaś był efektem bardzo ożywionych nastrojów niepodległościowych, a rozpoczęcie walki poniekąd spontaniczną odpowiedzią Polaków na prowokacyjne akcje niemieckie. Samo powstanie trwało ok. 2 miesięcy i zakończyło się rozejmem.
Iskrą, która wywołała wybuch były niemieckie demonstracje siły po przyjeździe do Poznania Ignacego Jana Paderewskiego, znakomitego pianisty, wielkiego patrioty, prowadzącego ożywioną działalność międzynarodową na rzecz odrodzenia Polski. Starania Niemców, by Paderewski ominął Poznań podczas swej podróży do Warszawy, zakończyły się fiaskiem, a przyjazd znanego pianisty stał się motywem wielkiej patriotycznej manifestacji. Niemcy dopuścili się wówczas szeregu prowokacji, jak zrywanie polskich i brytyjskich flag, którymi udekorowany był Poznań. Padły strzały.
W ten sposób rozpoczęły się blisko 2-miesięczne walki o wolną Wielkopolskę. Już pierwsze dni wykazały znakomite przygotowanie organizacyjne Polaków, którzy błyskawicznie byli w stanie zorganizować wojsko, aprowizację, wszędzie panował porządek, a czynnie wspierała powstańców ludność cywilna.
Naczelne dowództwo nad walczącymi wojskami polskimi objął początkowo – i zupełnie przypadkowo – kpt. Stanisław Taczak (spędzał u rodziny Poznaniu urlop), a później delegowany przez Piłsudskiego gen. Józef Dowbór-Muśnicki. Walki błyskawicznie rozszerzyły się poza Poznań i w ciągu kilku tygodni powstańcy opanowali tereny do linii jezior obrzańskich na zachodzie, Noteci na północy i linii kolejowej Rawicz-Ostrów na południu. Powstaniem objęty został teren o pow. 25 tys. km2, zamieszkały przez 1,8 mln ludności. Równocześnie z walkami tworzyła się polska administracja, wprowadzano język polski do urzędów, szkół, znikały niemieckie flagi, napisy w tym języku. Wracała Polska.
Walki trwały do 16 lutego 1919 r., gdy zawarto rozejm, ustanawiający linię demarkacyjną na linii frontu. Rozejm był jednak później łamany przez Niemców, ale nie zmieniło to generalnie układu sił. Wprawdzie gen. Dowbór-Muśnicki był wielkim zwolennikiem rozszerzenia powstania na Pomorze i stworzenia tu podobnych jak w Wielkopolsce „faktów dokonanych”, ale nie znalazł wystarczającego poparcia we władzach centralnych. Rozejm z lutego 1919 r. stał się więc podstawą do przyznania Polakom Wielkopolski na mocy traktatu wersalskiego z czerwca 1919 r.
W czasie blisko 2 miesięcy zginęło ok. 2 tys. polskich żołnierzy, efekty powstania zaś były ogromne. Polski zryw niepodległościowy rozwiał wszelkie wątpliwości co do oblicza narodowego tego obszaru. Rozstrzygnął o przyznaniu tych ziem Polsce bez żadnych plebiscytów i podziałów (wśród aliantów były takie plany). Z ekonomicznego punktu widzenia Polska zyskała silną gospodarczo, dobrze zorganizowaną dzielnicę, z silnym rolnictwem i handlem, co przy powszechnej biedzie było niezmiernie istotne. Mieszkańcy Wielkopolski oddali odradzającemu się państwu silną, ponad 70-tysięczną, dobrze zorganizowaną i wyposażoną, armię, która odznaczyła się w walkach na Kresach Wschodnich i w bitwie warszawskiej.
Choć zasięg powstania był ograniczony, to miało też wielkie znaczenie propagandowe. Wieść o polskim zwycięstwie znacznie ożywiła aktywność Polaków zamieszkujących Śląsk, Pomorze i inne ziemie pozostające poza granicami państwa. Zapewne miało też wpływ na wyniki plebiscytów na tych obszarach. „Prusacy chcąc nas wytępić doszczętnie – pisał przed I wojną światową Roman Dmowski – wyświadczyli nam usługę dziejowej doniosłości, mianowicie wytworzyli w swym zaborze warunki przyspieszonego przekształcania się nas w społeczeństwo czynne, pełne energii bojowej, zdolne do zdobywania sobie bytu w najcięższych warunkach. Zmusili oni i zmuszają coraz bardziej zachodni odłam naszego narodu do wydobycia z siebie tych zdolności, tych sił, które są nie tylko potrzebne do istnienia dzisiaj, ale które jedynie umożliwią nam w przyszłości zdobycie samoistnego bytu politycznego i utrzymanie żywotnego, silnego państwa polskiego”.
za: aspektpolski.pl