Władze Grodna nie pozwoliły nieuznawanemu przez władze Związkowi Polaków na Białorusi na zorganizowanie akcji w obronie polskich szkół.
ZPB planował przeprowadzenie 2 czerwca w grodzieńskim Parku Kołoskim demonstracji z udziałem maksymalnie 1000 osób. Jej celem miało być wyrażenie sprzeciwu wobec ograniczania liczby dzieci przyjmowanych do polskich szkół, a także wobec możliwych zmian w białoruskim prawie dot. edukacji. Wskutek zmian prawdopodobnie kilkanaście spośród ponad 60 dzieci chętnych, by rozpocząć od września naukę w polskiej szkole w Grodnie, nie będzie miało takiej możliwości. Jednak ostateczne decyzje władz szkoły będą znane dopiero po zakończeniu rekrutacji.
Według przedstawicieli ZPB w Grodnie szkoła uzasadnia swoje decyzje m. in. warunkami sanitarnymi. Zdaniem Polaków, polska placówka mogłaby – tak jak szkoły rosyjskojęzyczne – pracować na dwie zmiany.
Polacy protestują też przeciwko planowanej nowelizacji ustawy o systemie edukacji. Zakładają one wprowadzenie do szkół mniejszości narodowych, obowiązku nauczania szeregu przedmiotów w języku białoruskim lub rosyjskim, a także zdawania egzaminów końcowych w tych językach.
W dwóch polskich szkołach na Białorusi, w Grodnie i Wołkowysku, uczy się obecnie ok. 870 uczniów. Placówki te powstały na początku lat 90., a ich budowę sfinansował polski rząd; działają one w ramach białoruskiego systemu edukacji i podlegają białoruskim przepisom.
MK za: radiomaryja.pl