Arkadiusz Miksa – Puszcza Białowieska w szponach zielonych terrorystów

Puszcza Białowieska, to nie doceniana przez samych Polaków chluba naszego kraju. Ta wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO ostoja europejskiego króla zwierząt i ostatni fragment pierwotnej puszczy w Europie stała się polem ideologicznej wojny, wojny politycznej oraz wojny w której zaciężne wojsko finansowane z zagranicy próbuje zmusić Polskę do rezygnacji z korzystania z własnych paliw kopalnych.

Występujące w ostatnich latach susze negatywnie wpływają na stan drzewostanu Puszczy Białowieskiej. Osłabione drzewa usychają samoistnie lub na skutek połączonych czynników w postaci suszy i ataków szkodników. W Puszczy zaczęło przybywać gwałtownie martwych drzew stanowiących zarówno zagrożenie pożarowe w okresie suszy, jak i ułatwiających namnażanie się wspomnianym insektom. Polskie Lasy Państwowe (PLP) w porozumieniu z ówczesnym ministrem środowiska prof. Janem Szyszko podjęły decyzję o usunięciu martwego drzewostanu, w trosce o dobro całości Puszczy. Po tej decyzji nastąpił gwałtowny atak ze strony całego szeregu organizacji ekologicznych, krajowych ale też zagranicznych, najczęściej powiązanych ze sobą wspólnym zagranicznym finansowaniem. Ekolodzy sprzeciwiali się wycince suchych drzew argumentując, to potrzebą samoregulacji świata przyrody oraz zarzucając PLP, że te prowadzą rabunkową działalność w lasach. Temat stał się również pożywką dla polityków opozycji, którzy postanowili poskarżyć się na polski rząd władzom UE, które od tego czasu zaczęły uprzykrzać życie Polsce. Ofiarą akcji stał się również sam minister Szyszko, do którego śmierci przyczynili się wszyscy ci, którzy w brutalny i chamski sposób atakowali jego osobę, mimo że słuszność stała po jego stronie.

Rzekoma samoregulacja przyrody w wypadku białowieskich ostępów okazać się może wysoce niebezpieczną utopią, doprowadzającą do nieodwracalnie zniszczeń . Co ciekawe kiedy w ubiegłym roku na skutek wiosennej suszy zaczęły płonąc zasoby Biebrzańskiego Parku Narodowego ci sami ekolodzy nagle gwałtownie zaczęli się upominać o niezwłoczną wycinkę suchego drzewostanu w Puszczy Białowieskiej. Dopiero dramatyczne wydarzenia przekonały ich do zmiany poglądów, mimo że PLP zwracały uwagę na potencjalne zagrożenie dla białowieskich lasów, płynące właśnie z takiego rozwoju sytuacji.

Konflikt wokół białowieskich lasów ma też drugie dno. Na obrzeżach Puszczy ulokowane są magazyny wojskowe, w których składowane są środki bojowe. W ramach usuwania martwego drzewostanu planowane było również ich usuniecie wokół magazynów, czemu również sprzeciwiali się ekolodzy. To wzburzyło okolicznych mieszkańców, którzy podkreślali, że wybuch pożaru wokół magazynów grozi nie tylko pożarem Puszczy, ale również wybuchem materiałów wybuchowych, co w konsekwencji zagrażać może życiu ludzi zarówno pracujących w magazynach, oraz mieszkających w ich pobliżu. Dla ekologów jednak uschłe drzewa są ważniejsze niż bezpieczeństwo ludzi.

W walce ekologów zaczęła nagle wspierać mało znana w Polsce Fundacja Franka Bolda. Ta organizacja przedstawiają się jako międzynarodowy zespól prawników zatroskanych o losy państwa i ochrony środowiska ma jednak inny priorytetowy cel swojej działalności. Jest nim walka z polskim węglem oraz polską energetyką węglową. To nie pierwsza w Polsce organizacja zachodniej proweniencji, która angażuje się w podobną działalność, ewidentnie szkodliwą z punktu wiedzenia polskiego interesu narodowego. Czym innym jest bowiem troska o środowisko, a czym innym brudna polityczna gra. Kraje Zachodu bardzo intensywnie korzystały z własnych zasobów węgla rozwijając swój przemysł, a kiedy wyeksploatowały własne zasoby, nagle dostrzegły zło w eksploatacji węgla przez kraje Europy Środkowej i Wschodniej.

Analogiczna sytuacja jest z Puszczą, Zachód wyciął w pień własne puszcze, a teraz przejawia wyjątkową troskę o to jak w jaki sposób my dbamy o nasze lasy. Tymczasem sposób w jaki Polska gospodaruje zasobami leśnymi jest wzorem dla innych państw, co potwierdzają swoją obecnością delegacje leśników z całej Europy, którzy przyjeżdżają do Polski, uczyć się od polskich leśników, jak mądrze gospodarować leśnymi zasobami, jak udostępniać je społeczeństwu i eksploatować tak, żeby nie odbywało się to kosztem świata przyrody.