Oświadczenie TSP ws. Franciszka VETULANIEGO

W związku z upomnieniem rektorskim z dnia 21 lipca 2021 r. wobec Franciszka Vetulaniego przez prorektora ds. dydaktyki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, prof. dr. hab. Armena Edigariana, pragniemy wyrazić pełne i entuzjastyczne poparcie względem działań najstarszej polskiej uczelni. Apelujemy przy tym o nieuleganie naciskom agresywnego aktywisty i jego zwolennikom, szukającym poklasku na portalach społecznościowych kosztem dobrego imienia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zarzuty przedstawiane przez ukaranego studenta na Facebooku rozmijają się z prawdą w każdym punkcie, stanowiąc bardziej wyraz propagandy ideologicznej niż nauki. Wobec Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” nie da się w sposób przekonujący postawić zarzutu zbrodni wojennej, gdyż nie ma dowodu, że odwetowa masakra cywilów działa się na jego rozkaz. Natomiast znane i niepodważalne działania tego Niezłomnego, dowodzą że Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” był jednoznacznie polskim bohaterem. Przewiny Józefa Franczaka „Lalka”, wynikają z dość jednostronnego na gruncie wykorzystanych źródeł artykułu dr. Poleszaka i w tej materii trwają obecnie polemiki.

Niezależnie od oceny działalności obydwu Żołnierzy Niezłomnych, potępić trzeba bezzasadne oskarżanie IPN-u o fałszowanie historii, w sytuacji gdy wszystkie argumenty Franciszka Vetulaniego, które pchnęły go w kierunku szukającego taniej sensacji happeningu, miały swoje źródła w publikacjach IPN-owskich. Puste są jego zarzuty o sprzeniewierzeniu się dewizie UJ przez władze uczelni, gdzie wzywa je do wyważenia otwartych drzwi w postaci rozpoczęcia rzetelnej debaty w sprawie Niezłomnych. Taka debata ma już od dawna miejsce, a jej owocem są m.in. zarzuty ukaranego studenta pod adresem Łupaszki i Lalka. Jałowym jest więc usprawiedliwiane się przez ukaranego, jakoby chciał „zwrócić uwagę na palący społeczeństwo problem, by wstrząsnąć sumieniami”. Infantylnym jest natomiast grafomański szloch, zaczerpnięty z poradnika samozwańczych ofiar, stygmatyzujący procedurę dyscyplinarną oraz samo wymaganie zachowania minimum kultury osobistej przez studentów. Znamiona sztuczności ma w ustach wnuka profesora Vetulaniego oburzanie się na elitotwórczą rolę uniwersytetu, który obok zapewnienia wykształcenia, ma kształtować obywatelską świadomość i uwznioślać postawy. Krokodyle łzy wylewane dziś przez ukaranego nad dotykającym go hejtem byłyby nawet uzasadnione, gdyby nie fakt, iż decydując się na tę formę happeningu, Franciszek Vetulani, ewidentnie szukał tej niezdrowej uwagi.

Osobną kwestią jest skandaliczny atak ukaranego studenta względem władz oraz pracowników Uniwersytetu, zaangażowanych w jego sprawę. Poucza on własną Alma Mater, by nie ulegała prowokacjom skrajnie prawicowych środowisk, samemu będąc autorem prowokacji skrajnie lewicowej. Wierszem Zbigniewa Herberta wyciera on sobie usta z resztek śliny, bezczelnie sztorcując prorektora najstarszej polskiej uczelni. Szczególnego potępienia wymaga jednak kuriozalna i cokolwiek zabawna próba autoprezentacji jako ofiary krwawego reżimu, którego Jego Magnificencja prof. dr. hab. Jacek Popiel miałby być funkcjonariuszem. Warto zaznaczyć, iż w ocenie ukaranego studenta jedyną przewiną rektora UJ miało być niedocenienie artystycznej formy performance’u oraz niezabranie głosu w jego sprawie. Tak jakby obowiązkiem rektora było odnosić się do każdego procesu dyscyplinarnego. Ukarany zdaje się zapomniał, iż jego winą było niegodne reprezentowanie uczelni poprzez prowokację w formie dosłownego oplucia pamięci polskiej wspólnoty narodowej – nie zaś jakiekolwiek wykroczenie natury politycznej. Przez takie nieuprawnione porównanie lży on jednak osoby, które faktycznie ryzykowały i narażały się stawiając opór ustrojowi komunistycznemu.

Na swoim prywatnym profilu, wymachując pięściami (w formie emoji), ukarany student oskarża kolejno: panią dyrektor OMISHiS, rzecznika dyscyplinarnego, prorektora ds. dydaktyki oraz Jego Magnificencję Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wobec czego i my oskarżamy Franciszka Vetulaniego o usilne szukanie uwagi kosztem dobrego imienia najstarszej polskiej uczelni, a ponadto o: impertynencką próbę wepchnięcia władz UJ w rolę oprawcy w wyimaginowanym konflikcie, nadużywanie przeżutego każdym zębem, nudnego języka autowiktymizacji, bezczelność, a także powtarzane i bezsilne próby zapewnienia sobie nietykalności z tytułu bycia nieznanym wnukiem znanego dziadka.

Kraków, 26.07.2021 r.

Szymon Orzoł, Przewodniczący Towarzystwa Studentów Polskich