Każda zbrodnia ludobójstwa musi budzić odrazę. Ale są także takie zbrodnie, które nie są zamknięte. Nie są rozliczone. Nie są odpokutowane a mówiąc językiem socjologii nie są przepracowane. Co gorzej organizatorzy zbrodni są gloryfikowani, wznosi się im pomniki, zaś ulicom nadaje się ich nazwiska.
Niemalże 75 lat temu doszło do okrutnego ludobójstwa na Wołyniu i Podolu na Polakach, ale także na innych grupach narodowych. Ukraińscy nacjonaliści zamordowali 130 tys. katolików. Splądrowano domostwa i kościoły, uprowadzono zwierzęta hodowlane, setki wiosek puszczono z dymem. Ludzi mordowano w wymyślny sposób, obcy naszej cywilizacji.
Organizatorzy ludobójstwa na Polakach, Ormianach i Czechach pogwałcili wszystkie podstawowe ludzkie prawa – do życia, zdrowia, wolności i własności a także wolności od zadawania tortur. Organizatorzy i wykonawcy przerażającego ludobójstwa z lat 1943 -1945 zdradzili naszą cywilizację, w praktyce dokonali apostazji a w większości pozostali bezkarni. Z drugiej zaś strony weszli w posiadanie własności osób zamordowanych, zaś samych pomordowanych w godny chrześcijański sposób nie pochowali.
Szerząc grozę, strach i przerażenie zmusili tysiące innych Polaków do porzucenia swoich ojcowizn, na których gospodarowali przez liczne pokolenia. I także weszli w posiadanie ich ziemi i tego co zostało w domostwach.
Swoista herezja ukraińskiego nacjonalizmu nie umarła. Na gmachu przy głównym placu Kijowa – tam, gdzie był Majdan – rozwieszone są olbrzymie napisy: ‘Wolność jest naszą religią’, po angielsku i po ukraińsku. A co, niech cały świat wie, komu oddają cześć.
Naród ukraiński potrzebuje pokuty, gdyż buduje swoją tożsamość na banderowskim micie założycielskim. Pokuty potrzebują także władze Ukrainy – centralne i regionalne, zwłaszcza na terenach należących do Drugiej Rzeczypospolitej. Po zerwaniu więzi z Rosją ćwierć wieku temu regionalne i lokalne władze ukraińskie bezprawnie przejęły 126 kościołów rzymskokatolickich na rzecz kościoła greckokatolickiego.
Bezrefleksyjny kult Bandery i jego pomocników splata się ostatnio na Ukrainie z zakazem ekshumacji szczątków pomordowanych w czasie rzezi na Wołyniu i na Podolu. Kościół greckokatolicki na Ukrainie powinien zapoznać się z klasycznym greckim dramatem, jakim jest „Antygona” i odpowiedzieć sobie na pytanie po której stronie stoi.
Także w zakresie utrudniania konwersji z prawosławia na katolicyzm, gdyż zawsze wymaga to zgody kościoła greckokatolickiego (jest taki przepis w prawie kanonicznym), ale z reguły greckokatolickie władze kościelne zgody takiej nie udzielają.
Władze Trzeciej Rzeczypospolitej także pilnie potrzebują namysłu nad dotychczasową polityką lekceważenia praw i interesów Polaków żyjących w granicach państwa ukraińskiego. Wieloletnie zaniedbania w tej dziedzinie w dużej mierze przekładają się na ‘nierozwiązywalność’ problemów wyżej opisanych.