Za kołami to wieś,
Nie jakieś tam coś, gdzieś,
Gdzie nigdy ludzie nie bywali!
Cyprian Kamil Norwid „Przeszłość”
Jako „stary” endek po bliskim przyjrzeniu się i poznaniu idei kamrackiej (inspirowanej przez Wojciecha Olszańskiego i Marcina Osadowskiego) jestem zdecydowanie za. [1] Ponieważ jestem człowiekiem, który ma w zwyczaju sprawdzanie dostępnych informacji dotyczących różnorodnych zjawisk społecznych i politycznych zainteresowało mnie dlaczego zorganizowany przez to środowisko marsz „Dmowski na Zamek” upamiętniający czerwcową rocznicę podpisania (za Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej przez Ignacego J. Paderewskiego, Prezydenta Rady Ministrów oraz Ministra Spraw Zagranicznych i Romana Dmowskiego, Prezesa Komitetu Narodowego Polskiego) Traktatu Wersalskiego, zgromadził 5 tysięcy ludzi. Wydarzenia w takiej skali upamiętniającego tę jedną z najważniejszych dat w historii Polski, która zaistniała w wyniku tytanicznej i imponującej pracy Obozu Narodowego, po 1989 roku nigdy nie miało miejsca. Zastanowiło mnie również dlaczego propisowskie i pseudonarodowe środowisko związane z mediami Roberta Bąkiewicza oraz większość działaczy Ruchu Narodowego do spółki z Gazetą Wyborczą wspólnie zaczęły postponować, poniżać, demonizować i nieudolnie ośmieszać uczestników tego marszu. Wyciągano przy tym nieistotne z perspektywy samego wydarzenia detale, dodatkowo stronniczo interpretowane.
Ruch kamracki został zainicjowany 20 marca przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Od tego czasu jego dynamika rozwoju i skala działania jest imponująca. Powstało kilkadziesiąt stowarzyszeń i środowisk kamrackich, jak również dobijająca setki liczba kanałów internetowych. Liczba Kamratów jest szacowana na co najmniej 100 tysięcy, a liczba sympatyków jest znacznie większa. Po „incydencie” kaliskim Kamraci stali się znani w całej Polsce.
Zapoznając się całościowo, a nie we fragmentach z przekazem audycji kamrackich Olszańskiego alias Jabłonowskiego i Osadowskiego (z ducha endeckich) postanowiliśmy z moim kolegą Jarosławem Rokitą, znanym łódzkim działaczem narodowym z ponad 30 letnim stażem pojechać na tzw. wiec kamracki pod Grunwald pod koniec sierpnia. Mogliśmy tam stwierdzić, że duża część obecnych około 2,5-3 tysięcy osób (cześć z rodzinami) to w sporej części uświadomiony politycznie (głównie w duchu endeckim) cały przekrój społeczny Polaków żywotnie zainteresowanych walką z ich głównym wrogiem tj. popisem i tzw. systemem. Panowała prawdziwie serdeczna, przyjacielska, naturalna, zgoła z festynu ludowego atmosfera. Jednocześnie jednak wzniosła i patriotyczna w najlepszym wydaniu. Ich poziom wiedzy i horyzonty spojrzenia na sprawy polskie niewątpliwie bardzo nas zaskoczyły in plus.
Wojtek Olszański z kolei ma autentyczną charyzmę i fantastyczny, niewymuszony kontakt z ludźmi, co wpływa na wzrastające poparcie społeczne i pozyskiwanie osób dotychczas stojących z dala od polityki i zainteresowania sprawami społecznymi i politycznymi. Można powiedzieć, że dopiero on zaniósł de facto Dmowskiego pod strzechy współczesnej Polski Również protestom przeciwko segregacji sanitarnej nadaje wymiar znacznie poszerzający problematykę zakresu oporu przeciwko okupacyjnej klasie politycznej. Groteskowe antycovidowe marsze protestacyjne pod wodzą Tanajno z zeszłego roku nakrył czapką (a raczej furażerką). Jego poglądy w zasadzie nie odbiegają od klasycznie endeckich. Marsz Dmowski na Zamek to był dopiero początek. Odbył się następnie Marsz Wolności w Bydgoszczy (1500 osób) i Katowicach (ten ostatni co najmniej na 30 tysięcy), a potem symboliczny Kalisz na 10 tysięcy osób 11 listopada. Powstałe stowarzyszenia kamrackie działają na terenie znacznej części kraju. 7 sierpnia (w dniu marszu w Katowicach) skasowano Olszańskiemu i Osadowskiego w ciągu 1 dnia wszystkie kanały na Youtube, czyli nie była to operacja lokalna, tylko międzynarodowa. Pomimo tego w błyskawicznym tempie straty zostały odrobione i kolejne wielokrotne kasowanie kanałów powodują jeszcze większą mobilizację społeczności kamrackiej. Jeden usunięty kanał rodzi 3 nowe. Kamraci odradzają w przestrzeni internetowej się jak mityczna hydra. Co więcej kasowanie relacji na żywo doprowadziło chyba po raz pierwszy w niezależnym obiegu medialnym w Polsce do złamania monopolu YouTuba. Transmisje zaczęto prowadzić na niezależnej amerykańskiej platformie streamingowej dlive założonej w 2017 roku i będącej alternatywą dla YouTube. Okazało się, że osiągnięto oglądalność na poziomie 120 tysięcy widzów dla jednej audycji. Dało to do myślenia na ile zaniżane są wyniki oglądających materiały na YouTube.
Pod Grunwaldem pojawiła się inicjatywa stworzenia partii politycznej o nazwie Narodowe Ruszenie Polski (od Pospolitego Ruszenia) Grunwald. Zapowiada się, że nowa partia opierać się będzie na powstałych już lokalnych stowarzyszeniach (proces budowy partii został aktualnie wstrzymany m.in. z powodu represji po marszu kaliskim). Ma to być „wiec” sprawdzonych ludzi reprezentujących oddolne organizacje zamiast dworu charakterystycznego dla inicjowanych odgórnie partii systemowych na polskiej scenie politycznej. Kamraci zdali egzamin trudnych dni bezprawnego aresztowania ich liderów. Zmobilizowali się niosąc im pomoc i wywołując presję na struktury Polinu funkcjonujące w ramach III RP. Plany na najbliższą przyszłość są ambitne i bezkompromisowe. ŚWO!
Marcin Makowski
1. Co do samego słowa to Bruckner podaje w swoim słowniku, że „kamrat, kamracia, kamracki; z niem. Kamerad, od camera, ‚co w tej samej komorze żyje”. Czyli byłby to z łaciny domownik, ktoś bliski, ziomek, towarzysz. Słowo to występuje w trylogii Sienkiewicza jako towarzysz, towarzysz broni, kolega. W Panu Tadeuszu jest: „Dobrze mówił Suworów: »pomnij Rykow kamrat, Żebyś nigdy na Lachów nie chodził bez armat.”