W grudniu br. mijają 150 urodziny Józefa Piłsudskiego. Łodzianom nie jest łatwo myśleć i pisać pozytywnie o Józefie Piłsudskim, polskim dyktatorze w latach 1926-1935. Na wiadomość o uhonorowaniu go przez łódzki samorząd miejski honorowym obywatelstwem miasta, powiedział szczerze, lecz gorzko: „Łódź kojarzy mi się z uczuciem niemiłym”. Nigdy też miasta tego nie odwiedził w czasach, kiedy był główną postacią polityczną w kraju. Ponoć zaledwie raz, w 1921 r. w drodze do Genewy na konferencję międzynarodową, przejeżdżał przez Łódź pociągiem, a trwający kwadrans postój ówczesne władze miasta wykorzystały na spotkanie z Marszałkiem. Dlaczego miasto Łódź niemiło kojarzyło się Piłsudskiemu, o tym w dalszej części.
Cztery kwarty życia
Niespełna sześćdziesięcioośmioletnie życie tego człowieka podzielić można na cztery części. Kwarty te nie będą idealnie równe, trwające po osiemnaście lat. Pierwsza z nich, obejmująca dzieciństwo i młodość, zakończy się skreśleniem z listy studentów wydziału lekarskiego na Uniwersytecie w Charkowie. Cezurą czasową jest powrót do Wileńszczyznę, co miało miejsce w 1886 r. Wkrótce też Piłsudski wiąże się z kółkami socjalistycznymi i wkrótce z obozem socjalistycznym. Związki te trwały do wygaśnięcia wydarzeń zwanych rewolucją lat 1905-1907. Po jej upadku następuje przejście do okresu działania na rzecz budowy polskich organizmów militarnych. Okres ten trwa do uwolnienia Piłsudskiego z niemieckiego odosobnienia w Magdeburgu w listopadzie 1918 r. Powrót do Warszawy otwiera ostatnią kwartę życia Piłsudskiego, którą rozpoczyna objęcie urzędu głowy odrodzonego Państwa Polskiego – jego Naczelnika, a przedziela na dwa mniejsze okresy rok 1926 z zamachem stanu.
Pierwsza kwarta
Urodzony 150 lat temu Józef Klemens Piłsudski był paniczem ze spalonego dworku. Podkreśla się w jego biografiach, że jego i jego licznego rodzeństwa matka pochodziła aż z Billewiczów. To pochodzenie ma przykryć smutny fakt, że fortuna jego matki, te wszystkie folwarki /12 tys. ha/, młyn, gorzelnia, wytwórnia terpentyny zostały zatracone, a na dodatek dwór zułowski poszedł z dymem.
Po tej stracie rodzina Piłsudskich osiadła w Wilnie. Podzieliła los setek polskich rodzin szlacheckich, spauperyzowanych, ze straconym majątkiem, które i w Kongresówce, i na ziemiach zabranych z konieczności zaludniały polskie miasta i miasteczka.
Ziutek Piłsudski uczył się pilnie już nie pod opieką guwernantek, jak kiedyś w Zułowie, ale w wileńskim gimnazjum, w gmachu dawnego uniwersytetu, w którym niegdyś i Mickiewicz podbierał nauki. Po zdaniu matury, wbrew woli ojca, który widział go na jednym z kierunków politechnicznych, podjął decyzję o wyjeździe do Charkowa na tamtejszy uniwersytet. Wytrwał tam zaledwie rok, zbyt mało, by zostać medykiem. Powodem tak krótkiego studiowania było wdanie się w awanturę studencką, której następstwem było relegowanie z uczelni. Koniec marzeń o karierze lekarza. Powrót do Wilna po skreśleniu z listy studentów charkowskiej uczelni kończy pierwszą kwartę życia Piłsudskiego. Takie jej zakończenie, po odmowie przyjęcia na studia w Dorpacie i jak można przypuszczać gdziekolwiek na terenie Imperium, oznaczało porażkę życiową tego człowieka. Także i z tego powodu imperium carów będzie jego wrogiem. Jednakże tę kwartę swojego życia Piłsudski przegrał. Porażka ta położy się długim cieniem na osobowości Piłsudskiego, biorąc pod uwagę długofalowe następstwa.
Kwarta druga
Wróciwszy do Wilna, Piłsudski angażuje się w działalność socjalistycznych kół młodzieżowych Tego młodego chłopaka najwyraźniej prześladował pech. Z polecenia swojego brata Bronisława oprowadza po Wilnie prawdziwego spiskowca z Frakcji Terrorystycznej Narodnej Woli, czyhającej na życie cara. Pomaga mu nabyć truciznę. Spisek został wykryty i profilaktycznie aresztowano i Ziutka, choć traktowano go jako świadka. Sąd „wychowawczo” kieruje go na pięcioletnie „wczasy” na Syberii. S. Cat-Mackiewicz twierdził, że pobyt tam był dla Józefa Piłsudskiego hartującym i wiele na nim skorzystał, niczym na najlepszym uniwersytecie. Nic bardziej mylnego. Piłsudski niczego nie zyskał, stracił natomiast dwa przednie zęby na skutek pobicia przez strażników w czasie buntu w irkuckim więzieniu. Piłsudski nie interesował się tymi zajściami, ale uczestniczący w nich najwyraźniej zainteresowali się nim, stąd ten dentystyczny skutek. Opisał później irkucki bunt i był to jeden z najciekawszych jego tekstów. Przeżył też mało szczęśliwą miłość do Leosi Lewickiej. Wszystko to w jakiś sposób wpłynęło na psychikę Józefa Piłsudskiego, raczej niezbyt korzystnie.
Powrót z Syberii nastąpił w 1892 r., co pozwoliło Piłsudskiemu na udział w tworzeniu PPS-u. Pisał artykuły do „Przedświtu” oraz do „Robotnika”, którego został redaktorem naczelnym. Nieustannie dążył do włączenia do programu PPS-u niepodległości Polski i trzeba stwierdzić, że tę sprawę przegrał. Socjalizm był kierunkiem zdominowanym przez kosmopolityczne żydostwo i „paniczyk ze spalonego dworku” miał małą siłę przebicia. W programie lewicy ostatecznie znalazła się jedynie autonomia dla kilku krajów wchodzących w skład Imperium.
Dochodzimy do odpowiedzi na pytanie o przyczynę niechętnego stosunku do miasta Łodzi. Był rok 1900. Towarzysz Wiktor, wyznania protestanckiego, wraz z małżonką Marią mieszka w Łodzi, przy ul. Wschodniej. Tu redaguje i drukuje „Robotnika”. Na marginesie – kiedy pierwszy raz się o tym dowiedziałem, przypuszczałem, że mieszkanie to było klitką o powierzchni kilkunastu metrów kwadratowych, w jakich z reguły gnieździły się w Łodzi rodziny robotnicze. Nic podobnego. Towarzysz Wiktor zajmował burżujski apartament, a i służbę zatrudniał. Wszystko to za składki ściągane od robotników. Ot i cały socjalizm. Dość przypadkowo nastąpiła wpadka. Człowiek śledzony przez agentów Ochrany odwiedził apartamenty Piłsudskich przy ul. Wschodniej w Łodzi. Nie spodziewali się, że przypadkiem zaprowadził ich do siedziby drukarni, już od dłuższego czasu poszukiwanej. Carska Ochrana przeprowadziła Piłsudskiego do pawilonu X warszawskiej Cytadeli. Śledczy usiłują dopisać mu co nieco do rachunku. Miał być współwinnym morderstwa niejakiego Mazura i kogoś tam jeszcze – carskich szpicli. Ks. Imeretyński chciał bowiem trwale pozbyć się tego drukarza, a zwłaszcza odpłacić się mu za rozpowszechnienie wykradzionego i przetłumaczonego na język polski tajnego raportu o sytuacji w Kongresówce. Raport kompromitował zarówno ks. Imeretyńskiego, jak i system panujący w Rosji. Świadom, że grozi mu najwyższy wymiar kary, Piłsudski symuluje chorobę psychiczną, co daje mu przeniesienie do szpitala św. Mikołaja w Petersburgu. Stamtąd lekarz Władysław Mazurkiewicz umożliwia mu ucieczkę, sam narażając się na odpowiedzialność karną. By jej uniknąć, musiał zbiec do Galicji.
Piłsudski odbywa podróże do Londynu i podejmuje słynną wyprawę do Japonii, by skłonić tamtejsze służby specjalne do zgody na tworzenie z polskich jeńców oddziałów wojskowych. Misja bez sensu, aczkolwiek egzotyczna.
Wraca do kraju z niczym i na zjeździe socjalistów w Krakowie formułuje zadania partii: „taktyka czynu, polegająca na stwarzaniu wypadków ogólnokrajowych i do zmuszania społeczeństwa do liczenia się z nami; przejście do nowej taktyki jest koniecznością, nawet gdyby ta doprowadziła do powstania, utopionego we krwi [!!!]. Taniej to będzie kosztowało niż dzisiejsza martwota, a nowa taktyka przede wszystkim musi godzić w wiarę potęgi Rosji”. Widać wyraźnie, że ta jazda czerwonym tramwajem była jazdą szaloną, lekkomyślną jazdą bez trzymanki. Z narażaniem narodu na tonięcie w „morzu krwi”. Była to zapowiedź tego, co zgotowano narodowi w czasie rewolucji lat 1905-1907. Jej zapowiedzią była manifestacja na pl. Grzybowskim w Warszawie w listopadzie 1904 r.
W czasie tych tragicznych dla narodu polskiego wydarzeń Piłsudski przebywa w Galicji. Utworzona w ramach PPS-u Organizacja Bojowa popełnia wiele morderstw na carskich urzędnikach oraz napadów rabunkowych. Najsłynniejszym był przeprowadzony w stylu westernowym napad na pociąg w Rogowie. Gangsterami byli łódzcy tkacze, a imieniem jednego z nich nazwano wybudowane za sanacji łódzkie osiedle mieszkaniowe. Ich łupem padło 30 155 rubli. Rewolucja wygasała bez szans na powstanie i niepodległość. Prowadzenie walk zbrojnych nie zyskało uznania w społeczeństwie Kongresówki. Na dalszą robotę konspiracyjną PPS-u Frakcji Rewolucyjnej brakowało pieniędzy. Środkiem do ich uzyskania mogły być jedynie dalsze napady rabunkowe. Piłsudski nie był jedynym lewakiem, który z tego źródła zdobywania pieniędzy korzystał; w Imperium na pociągi lubił napadać również pewien Gruzin, jego imiennik, nazwiskiem Dżugaszwili. Napad pod Bezdanami koło Wilna był ostatnią tego typu akcją. Tym razem obłowił się sowiciej niż pod Rogowem. Bojowcy zdobyli ponad 200 tys. rubli.
Mijał półmetek życia Piłsudskiego, w którym jeszcze – poza poważaniem wśród towarzyszy-bojowców – niczego nie osiągnął. Choć nadal „podróżuje czerwonym tramwajem”, to jednak z wolna zaczyna rozglądać się za innym środkiem lokomocji.
Mam kilka pytań, liczę na odpowiedź. Jeśli nie tu, to przynajmniej na mój adres mailowy.
1. „Na wiadomość o uhonorowaniu go przez łódzki samorząd miejski honorowym obywatelstwem miasta, powiedział szczerze, lecz gorzko: „Łódź kojarzy mi się z uczuciem niemiłym”. ” – czy Piłsudski wypowiedział również inne, być może pozytywne słowa o Łodzi, czy to była jego jedyna wypowiedź?
2. „Urodzony 150 lat temu Józef Klemens Piłsudski był paniczem ze spalonego dworku.” – panicz jest w naszych czasach określeniem raczej pejoratywnym. O co dokładnie chodzi w tym zdaniu?
3. „Podkreśla się w jego biografiach, że jego i jego licznego rodzeństwa matka pochodziła aż z Billewiczów. To pochodzenie ma przykryć smutny fakt, że fortuna jego matki, te wszystkie folwarki /12 tys. ha/, młyn, gorzelnia, wytwórnia terpentyny zostały zatracone, a na dodatek dwór zułowski poszedł z dymem.” – to jest apropos czego? Miał liczne rodzeństwo – fakt. Matka pochodziła z Billewiczów – fakt. Majątek został stracony – fakt. Kto i co miał cokolwiek ukrywać i przykrywać? A przede wszystkim po co?!
4. „Wytrwał tam zaledwie rok, zbyt mało, by zostać medykiem. Powodem tak krótkiego studiowania było wdanie się w awanturę studencką,” – o co poszło?
5. „Towarzysz Wiktor zajmował burżujski apartament, a i służbę zatrudniał. Wszystko to za składki ściągane od robotników.” – a jaka konkretnie była legenda małżeństwa Piłsudskich, jakie były powody wybrania właśnie tej wersji i czego wymagała?
6. Takich pytań do tekstu mogę śmiało zadać więcej. Odpowiedzcie mi proszę przynajmniej na tych kilka, ponieważ wybiórczość i dobór faktów pod sympatie polityczne, gdyby to miało miejsce, zdecydowanie dyskwalifikuje autorów z jakiejkolwiek dyskusji.