Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, rząd przygotowuje nowelizację ustawy o instytucjach rynku pracy, ułatwiający zatrudnianie imigrantów spoza Unii Europejskiej.
Rząd chce wydłużyć możliwość pracy dla obywateli państw byłego ZSRR z pół roku do rok. Jak tłumaczy wiceminister inwestycji i rozwoju Paweł Chorąży niedobór rąk do pracy jest widoczny niemal w każdej branży. Nawet w niewielkich miastach, w których jeszcze niedawno było dwucyfrowe bezrobocie, zaczyna brakować chętnych.
Rząd planuje ułatwić wszystkim imigrantom uzyskiwanie pozwoleń i wydłużyć czas ich obowiązywania z trzech do pięciu lat. Małżonek osoby, która ma zezwolenie na pracę, nie będzie musiał się starać o taki dokument – informuje gazeta.
Ma być także wydłużona lista krajów, których obywatele podlegają łagodniejszej kontroli: głównie chodzi o państwa Azji Południowo-Wschodniej, np. Wietnam czy Filipiny. Celem nowej strategii jest – oprócz zapełnienia luki na rynku pracy – próba załatania dziury demograficznej.
Jak się okazuje, „prawicowy” rząd jest „niezłomny” w kwestiach polityki imigracyjnej, tylko gdy jest to niezbędne na użytek polityki wewnętrznej i wywołania starcia z Unią Europejską. Ale zostanie to zrobione po cichu, bo „tego wymaga gospodarka”, a wyborcom wmówi się, że nie ma żadnego niebezpieczeństwa..