Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz powiedziała w wywiadzie dla dziennika „Rzeczpospolita”, że rząd chce ściągnąć do Polski jeszcze więcej imigrantów ekonomicznych. Zapewniała przy tym, że ma to stać się „w bezpieczny sposób”.
W wywiadzie opublikowanym w środę 8 sierpnia minister Emilewicz przedstawiła działania rządu na rzecz pobudzania inwestycji. Jednym z nich ma być lokowanie w słabiej rozwijających się miastach tzw. centrów usług wspólnych. Wobec braku rąk do pracy, te centra mają zasilać… imigranci.
Zdajemy sobie z tego sprawę, trudna sytuacja dotyczy przede wszystkim budowlanki. Mamy już lekko znowelizowaną ustawę o cudzoziemcach, która ma przyspieszyć dostęp do rynku polskiego pracownikom spoza UE. Natomiast teraz musimy się zmierzyć z przepustowością w niektórych urzędach. (…) Jesteśmy gotowi, żeby jeszcze bardziej otworzyć granice dla pracowników spoza Polski, oczywiście w bezpieczny sposób. Chcemy też wyjść naprzeciw postulatom przedsiębiorców, którzy chcą dłuższych pozwoleń na pracę. – mówiła Emilewicz.
Minister powiedziała także w wywiadzie, że jej zdaniem automatyzacja nie rozwiąże wszystkich problemów związanych z brakiem rąk do pracy, ponieważ polska gospodarka opiera się na małych i średnich firmach, w których „automatyzacja i robotyzacja jest umiarkowana lub niska”.
Po raz kolejny zamiast poprawiać los zwykłych Polaków, ulega się wizji „drogi na skróty” lansowanej przez niektórych przedsiębiorców, którzy potrafią konkurować z zachodnimi firmami jedynie tanią siłą roboczą, a nie jakością usług. Niedługo będziemy mieli dzięki „prawicowemu” PiS-owi pełne multi-kulti w Polsce.
za: kresy.pl/rp.pl