Jan Szałowski – Ignacy Domeyko – ambasador polskiej jakości

Jak to się stało, że do Domeyki przyznają się aż cztery kraje na dwu kontynentach?

Czasami zupełny przypadek zmienia bieg życia. Tak było w odniesieniu do Ignacego Domeyki, który wielu osobom kojarzy się, niestety, jedynie z jego patriotycznymi związkami, jeszcze z czasów studenckich w Wilnie, a zwłaszcza z wielką przyjaźnią z Adamem Mickiewiczem. Tymczasem koncentrowanie się narodowej narracji wyłącznie wokół historii literatury może nas czasami zaprowadzić na zupełne manowce.

A więc nic bardziej mylnego. Nie Wilno i nie Mickiewicz oraz tajne związki. W odniesieniu do Domeyki była to przeprowadzka na przedmieścia Santiago, gdzie zakupił dom. Był rok 1850. Tutaj w sielskiej atmosferze z dala od zgiełku dużego stołecznego miasta zakochał się nasz wybitny Polak w młodej uroczej Chilijce, mieszkającej na sąsiedniej posesji a liczącej wówczas zaledwie 15 wiosen. Niespełna cztery miesiące później – w lipcu 1850 – byli już małżeństwem. Ślub Ignacego Domeyki i Enriquety Sotomayor y Guzman odbył się w parafii San Saturnino w Santiago. Dzisiaj taka historia może budzić zdziwienie, a nawet niesmak u niektórych, ale wtedy w Ameryce Łacińskiej, było to raczej normą. To małżeństwo zmieniło w wielkim stopniu dalszy bieg życia Domeyki.

Urodzony 3 lipca 1802 roku w Niedźwiadce na Nowogródczyźnie, był Ignacy Domeyko absolwentem Uniwersytetu Wileńskiego (na którym odbył studia w latach 1816-1822) i paryskiej Szkoły Górniczej (1834-1837). Solidne studia uniwersyteckie na Wydziale Fizyczno-Matematycznym i dyplom prestiżowej szkoły paryskiej dawały mu szanse na pracę w dowolnym zakątku Ziemi. W 1838 roku zdecydował się na sześcioletni kontrakt w Chile na zaproszenie tamtejszego rządu. Należy zaznaczyć, że państwo to było niezależne od Hiszpanii dopiero od roku 1818, kiedy to przyjęto pierwszą chilijską konstytucję, ale stało pod każdym względem na słabych podstawach. Ściąganie wysokiej klasy specjalistów, przynajmniej na kilkuletnie kontrakty, dawało szansę zbudowania solidniejszych podstaw nowej państwowości. Domeyko po przybyciu do Chile był załamany niskim poziomem oświaty i ogólną słabością kraju. Jego długie, bogate i pracowite życie przypada w większości na okres chilijski. Zrobił tak wiele dla Chile, że można go zaliczyć wręcz do ojców założycieli tego kraju. Warto więc przyjrzeć się przynajmniej niektórym jego wielkim osiągnięciom dla swej drugiej ojczyzny.

Reformator oświaty

Szkolnictwo chilijskie, podobnie jak w innych krajach, które oderwały się w początkach XIX wieku od Hiszpanii, stało na niskim poziomie. Było to efektem wcześniejszego, jeszcze za rządów hiszpańskich, zniszczenia niemal do gruntu szkolnictwa średniego, prowadzonego przez kilka pokoleń, aż do połowy XVIII wieku przez jezuitów. Rząd chilijski powierzył Domeyce reformę, założonego w 1843 roku, uniwersytetu w stolicy kraju. Nie przypominał on w niczym znanego mu z własnej młodości polskiego systemu edukacyjnego, odtworzonego z woli imperatora Aleksandra I po 1802 roku, na terenie byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego. Utworzony w Santiago uniwersytet był luźnym zlepkiem różnych szkół od podstawowych po nieliczne katedry spełniające warunki uniwersyteckie. Co więcej, ci sami nauczyciele nauczali na różnych poziomach. Musiał więc dokonać Domeyko radykalnej reformy szkolnictwa. Wzorując się na swoim ukochanym Uniwersytecie Wileńskim, opracował w 1844 roku gruntowną reformę szkolnictwa chilijskiego. Trzy lata później, 22 grudnia 1847 roku, minister oświaty Manuel Montt (późniejszy, od 1851 roku, prezydent Chile) dekretem ministerialnym ogłosił reformę szkolnictwa dokładnie według projektu Ignacego Domeyki. Oddzielała ona nauczanie podstawowe od uniwersyteckiego. W rzeczywistości dekret wszedł w życie dopiero w 1852 roku za prezydentury Manuela Montta. W miarę upływu lat Domeyko otrzymywał coraz liczniejsze i ważniejsze funkcje na uniwersytecie, włącznie z funkcją rektora, która pełnił przez 16 lat.

Nie tylko geologia

Był Domeyko jednym z pionierów ogólnego cywilizacyjnego postępu społeczeństwa chilijskiego. Przez kilkadziesiąt lat był wykładowcą. Położył ogromne zasługi w zakresie badań geologicznych i kształcenia kadr dla górnictwa. Odkrył i opisał wiele minerałów, wyszukiwał złoża surowców tradycyjnie w Chile wydobywanych, ale także nowych, w tym węgla, bez którego trudno sobie wyobrazić cywilizację drugiej połowy XIX wieku. Opublikował rozliczne prace i podręczniki, z których jeden dotyczący górnictwa używany był nie tylko w Chile, ale także w Peru, Boliwii, Meksyku i Hiszpanii. Ściągał do Chile, za zgodą rządu chilijskiego, specjalistów z Europy. Badał wulkany w południowym Chile, wody w okolicach Santiago a nawet projektował wodociągi. Z ramienia rządu był rozjemcą w sprawach górniczych, gdy dochodziło do sporów między właścicielami terenów górniczych. Przyczynił się do wprowadzenia na wzór francuski systemu metrycznego w Chile a także zajmował się reformą mennicy państwowej. Zastanawiające jest jak wiele zadań proponowanych mu przez uniwersytet i przez państwo podejmował i jak sumiennie i fachowo je wykonywał.

Araukania i Mapuche

Jeszcze u schyłku 1844 roku, a więc w początkach swego pobytu w Chile, wybrał się Domeyko na południe kraju, do Araukanii, krainy nie skolonizowanej wcześniej przez Hiszpanów. Celem tej podróży było poznanie życia niecywilizowanych Indian Mapuche. Efektem wyprawy była wydana w 1845 roku klasyczna dla Ameryki Południowej praca etnograficzna Araukania i jej mieszkańcy. Domeyko, nieodrodny syn Rzeczypospolitej Obojga Narodów, podziwiał odwagę i waleczność pierwotnego ludu Araukanii, ale z drugiej strony zarysował drogi włączenia tej pierwotnej społeczności do społeczeństwa chilijskiego. W swych poglądach różnił się diametralnie od rozwiązań przyjmowanych w podobnym okresie w krajach anglosaskich, w USA czy też w Australii, w których to krajach nie potrafiono wypracować rozwiązań w stosunku do Indian, czy też Aborygenów, rozwiązań szanujących ich tożsamość a zarazem włączających do ogólnego społeczeństwa. Musiał także przeciwstawić się popularnym wówczas w Chile poglądom, aby dokonać siłowego, militarnego podboju ziem Mapuchów. Warto zaznaczyć, iż odbyta w styczniu 2018 roku podróż papieża Franciszka do Chile i spotkanie się przez niego w czasie tej pielgrzymki z przedstawicielami społeczności Mapuczów z Araukanii, pokazuje iż w pewnej mierze nadal utrzymuje się polityka dyskryminacji wobec tego ludu, krytykowana tak wyraźnie w XIX wieku przez Domeykę.

Więzi z krajem

W czasie swojego pobytu na obczyźnie, także w odległym Chile, nie zrywał Domeyko kontaktów z krajem i z kulturą polską. Prowadził rozległą korespondencję po polsku z Polakami na emigracji i w kraju. Wysyłał literaturę fachową, w tym własne prace, oraz próbki geologiczne, nie tylko do Paryża, ale także do Krakowa na tamtejszy uniwersytet, który w 1850 roku zaprosił go do objęcia katedry chemii, fizyki lub innej gałęzi nauk przyrodniczych. List przyszedł do Santiago w połowie lipca 1850 roku, niewiele dni po zawarciu ślubu z Enriquetą. W tej sytuacji objęcie posady na Uniwersytecie Jagiellońskim nie wchodziło w rachubę, ale trzeba pamiętać, że Kraków dla Ignacego i jego kolegów w Wilnie był miastem szczególnym i szczególnie umiłowanym. Już jako starzec miał możliwość przebywać w Krakowie od 25 lipca do 3 sierpnia 1884 roku w czasie swej podróży po Europie z synami Hernanem i Kazimierzem. Był ponownie w Krakowie w sierpniu 1885 roku i w sierpniu 1886, w połowie 1887 roku, gdy 4 lipca tegoż roku odbierał dyplom doktora honoris causa na Uniwersytecie Jagiellońskim, oraz od marca do początku czerwca 1888 roku. W czasie podróży po ziemiach polskich odwiedził m.in. Warszawę, Lwów, Wilno i rodzinną Nowogródczyznę. Jego jedyna córka Anna wyszła za swojego kuzyna Leona Domeykę i zamieszkała na Zyburtowszczyźnie. Syn Kazimierz przed powrotem do Chile kształcił się w Paryżu w tej samej uczelni, co kiedyś jego ojciec i we Freiburgu. Syn Hernan, został księdzem, wyświęcony został w Rzymie 31 lipca 1887 roku a w Wielkanoc 1888 roku odprawił mszę świętą w katedrze Wawelskiej. Tylko ukochana żona Enriqueta nigdy nie zobaczyła Ojczyzny swego męża Ignacego, chociaż taką wspólną podróż w przyszłości planowano już w początkach 1853 roku. Zmarła w 1870 roku po dwudziestu latach szczęśliwego małżeństwa, w wieku zaledwie 35 lat. Nie będzie też nigdy w Polsce najstarszy syn Ignacego, albowiem zmarł w 1856 roku, jako niespełna roczne dziecko.

Trzeciego września 1888 roku kończy się ponad czteroletni pobyt Ignacego wraz z synami w Europie. Na początku października wypływają z Bordeaux do Chile. W Santiago są 15 listopada. Ignacy jest bardzo słaby, ma od wielu tygodni kłopoty z żołądkiem. Biegnie już 87 rok jego życia. W styczniu lekarze nie widzą nadziei na wyzdrowienie, wezwano więc kapłana z ostatniemi Sakramentami, które z wielką pobożnością przyjąwszy, chory, z medalionem Najświętszej Panny Ostrobramskiej i krzyżykiem w ręku, zasnął spokojnie i już się nie obudził pisał później jego syn, ksiądz Hernan. Ignacy Domeyko zmarł 23 stycznia 1889 roku w otoczeniu najbliższych. W Chile ogłoszono żałobę narodową. Trumnę wraz ze zmarłym przewieziono do katedry w Santiago 24 stycznia, w przeddzień uroczystości. Zgodnie z wolą zmarłego do trumny wsypano garstkę ziemi, przywiezioną przez niego z grobów swoich rodzinnych. Pochowany został uroczyście na cmentarzu Generalnym w Santiago na koszt rządu chilijskiego. Trumnę jego, z katafalku w katedrze na karawan, przenieśli na swych barkach ministrowie spraw wewnętrznych i zagranicznych, i kilku bliższych członków rodziny.

Zasługi Ignacego Domeyki dla światowej nauki, dla oświaty chilijskiej i swojej drugiej ojczyzny, jaką było bez wątpienia Chile, są tak wielkie, że możemy go uznać za jednego z najwybitniejszych ambasadorów polskości i polskiej jakości na świecie na przestrzeni minionych stuleci.