Wysuwająca antyimigracyjne hasła partia Vox zdobyła 11-procentowe poparcie w wyborach lokalnych w hiszpańskiej Andaluzji. Sondaże dawały prawicowej formacji maksymalnie dwuprocentowe poparcie.
Położona na południu Hiszpanii Andaluzja jest jej najludniejszym regionem. Wybory wygrała co prawda Socjalistyczna Partia Robotnicza Hiszpanii (PSOE), uzyskała jednak zaledwie 28% – najmniej kilkudziesięciu lat. Drugie miejsce zajęła centroprawicowa Partia Ludowa (PP), którą poparło ok. 20 % głosujących. Trzecie miejsce zajęła liberalna formacja Ciudadanos (16 % głosów). Do regionalnego parlamentu swoich przedstawicieli wprowadzi też koalicja zgrupowana wokół lewackiej Podemos.
Największym zwycięzcą wyborów jest jednak partia Vox, której sondaże dawały przed wyborami marginalne poparcie na poziomie 1-2 %. Przy urnach wyborczych uzyskała jednak 11 %. Zachodnie media określają partię mianem „skrajnie prawicowej”, a komentator telewizji France24 określił jako „bezpośrednie zagrożenie”. W andaluzyjskim parlamencie PSOE będzie miało 33 mandaty, PP 27, Ciudadanos 20, koalicja wokół Podemos 17, a Vox 12.
Vox istnieje od pięciu lat. Jej lider Santiago Abascala działał wcześniej w młodzieżówce PP. Partia głosi konserwatywne poglądy: opowiada się za zakazem aborcji oraz zniesieniem związków sodomickich. Występuje też przeciw autonomii regionów. Głównym tematem w wystąpieniach działaczy Vox jest kwestia imigracji. Po dojściu do władzy socjalistów Hiszpania stała się główną drogą dla nielegalnych imigrantów, zwłaszcza wobec zaostrzenia kursu przez rząd włoski. Trafiają oni do Andaluzji, która jest najbardziej wysuniętym na południe regionem Hiszpanii (doliczono się w niej 53 tys. nielegalnych imigrantów). Vox głosi również poglądy eurosceptyczne. Gratulacje dla Abascali przekazała też Marine Le Pen.