W 1966 r. Zgromadzenie Ogólne ONZ ustaliło 21-ego marca Międzynarodowym Dniem Walki z Dyskryminacją Rasową. W Polsce o spopularyzowanie tej daty walczą środowiska lewicowych aktywistów, którzy od kilku lat wychodzą na ulicę w pochodach pod różnokolorowymi sztandarami (głównie czerwone, czarne i tęczowe), symbolizującymi solidarność z mniejszościami etnicznymi, kulturowymi, seksualnymi oraz ideowymi.
Marsze te mają zazwyczaj antypolski charakter. Kwestionują bowiem przynależność do łacińskiego kręgu cywilizacyjnego, przejawiają sympatię dla zbrodniczej ideologii bolszewizmu, promują zniesienie państwowych granic oraz kompletne rozmycie kulturowe. Uczestnicy tych pochodów obrażają ludzi, którzy się z nimi nie zgadzają, a ich zachowanie często bywa agresywne mimo, że sami niosą hasła szacunku i tolerancji.
Nie inaczej było tym razem. Ekipa telewizji została wyrzucona przez organizatora chwilę po tym, gdy dziennikarz eMisjiTv – Piotr Korczarowski – zapytał o ofiary walki klasowej, którą jeden z uczestników marszu promował na swoim transparencie.