Wielokrotnie środki masowego przekazu donosiły o nękaniu polskich rodzin w Norwegii przez urząd Barnevernet i odbieranie przez rzeczoną instytucję dzieci pod byle pretekstami. Urząd wziął obecnie „na cel” Bogdana Kulasa, wiceprezesa Związku Polaków w Norwegii.
„Do Barnevernet, instytucji zajmującej się „obroną dzieci” przyszedł na mnie donos, że jestem religijnym fanatykiem, zmuszającym 10-letniego syna Jasia przemocą do praktyk religijnych i tym samym krzywdzącym własne dziecko. Donos jest napisany bardzo złym językiem norweskim przez osobę prawdopodobnie chorą psychicznie, powiązaną jakoś ze środowiskiem żydowskim w Norwegii. Mój syn Jaś ma już lat 19. Barnevernet rozpoczęło więc wobec mnie postępowanie w sprawie Stasia, który ma lat 14″ – napisał Kulas na swoim profilu na facebooku.
Dzisiaj (tj. 24 czerwca 2019) syn Kulasa Staś będzie przesłuchiwany bez obecności rodziców przez Barnevernet. Jak oświadczyli przedstawiciele urzędu na razie nie przewidywana jest procedura odebrania dziecka a jedynie obserwacja i wywiad środowiskowy.
„Cała sprawa jest swego rodzaju parodią. Osobiście jestem tym doświadczany od dziecka, bo urodziłem się w ustroju totalitarnym. Chciałem oszczędzić mojego losu moim dzieciom, ale chyba się nie da.” – podsumowuje Kulas.