Wczoraj Sąd Rejonowy we Wrocławiu umorzył sprawę, jaką z oskarżenia prywatnego wytoczył znanej lewicowej działaczce Marcie Lempart Jacek Międlar – były ksiądz, a obecnie publicysta. I to mimo tego, że sprawa wydawała się oczywista, bo Międlara nazwano ” bandytą, neonazistą i neofaszystą”.
Umorzenie sprawy jest o tyle zaskakujące, że sam Międlar czy inni prawicowi publicyści byli skazywani za o wiele lżejsze określenia swoich adwersarzy np. Joanny Scheuring-Wielgus. Czy w polskim sądownictwie niczym u Orwella niektórzy są „równiejsi od innych”? Czy „reforma sądownictwa” coś zmieniła?
Na te pytania odpowiada Kamil Klimczak w kolejnym Komentarzu Narodowym.