Grzegorz Braun, jedynka na podkarpackiej liście Konfederacji zapytany o refleksje z jesiennej kampanii wyborczej zauważa, że mimo wielu wniosków wyciągniętych z błędów popełnianych podczas poprzednich kampanii, tym razem wcale nie jest łatwiej. Jego zdaniem Konfederacja cały czas zwiększa swój potencjał organizacyjny i mimo charakteru pospolitego ruszenia wciąż się profesjonalizuje, ale proces ten dostrzegają także wrogowie, których działania są coraz bardziej bezwzględne.
„Wtedy [wybory prezydenta Gdańska – przyp. red.] jeszcze system nie był całkiem domknięty (…) i w związku z tym gdzieś tam się prześlizgnąłem w tym Gdańsku, gdzieś tam zaprosili mnie do telewizji, bo musieli z rozdzielnika wyborczego. Teraz niby też muszą, ale nie zapraszają. To jest różnica, jeśli idzie o stopień trudności, in minus. Jest trudno dlatego, że knebel jest mocno zaciśnięty, dlatego że bariera przemilczenia i przekłamania jest bardzo szczelna” – mówi naszej stacji Grzegorz Braun, dziękując jednocześnie, że po tylu latach nadal może liczyć na życzliwość ze strony eMisjiTv.