Wieczorna bitwa z policją we Wrocławiu stoczona w trakcie Narodowego Święta Niepodległości odbiła się szerokim echem w całej Polsce. Wszak od kilku lat było już całkiem spokojnie nawet na największym wydarzeniu tego dnia, tj. Marszu Niepodległości w Warszawie, gdzie cyklicznie przyjeżdża około 100 tys. ludzi. Dlaczego zatem o wiele mniejsza uroczystość organizowana w stolicy Dolnego Śląska została w tym roku bezlitośnie spacyfikowana przez oddziały policji?
Lewica i demoliberałowie mają na to prostą odpowiedź. Zdaniem przedstawicieli tych frakcji we Wrocławiu urzędnicy udaremnili pochód faszystów i narodowych szowinistów, którzy wykorzystali święto niepodległości, aby podżegać do nienawiści. Takie uzasadnienie to jednak „stara płyta”, ponieważ podobne słowa przez lata przypinano do Marszu Niepodległości w stolicy, gdzie maszerują rodzice z dziećmi, kombatanci, osoby represjonowane, studenci i absolwenci wyższych uczelni oraz inni Polacy, którym Ojczyzna leży na sercu. We Wrocławiu mogło być podobnie, ale po kilkuset metrach patriotyczne zgromadzenie zostało rozwiązane decyzją urzędnika magistratu. Chwilę później do akcji przystąpiła policyjna prewencja, której funkcjonariusze nie wahali się użyć pałek, gazu oraz wozów bojowych wyposażonych w armatki wodne.
Wkrótce po tym poseł Grzegorz Braun oświadczył z mównicy sejmowej, że: „nie wszyscy patrioci mogą czuć się w Polsce bezpiecznie, ponieważ policja państwowa na wezwanie urzędników, którzy mienią się polskimi, ale nie wiadomo na gruncie jakiego prawa operują, dokonuje interwencji wobec patriotów świętujących rocznicę niepodległości”.
Tylko czy Polska rzeczywiście jest niepodległym krajem skoro dochodzi do takich zdarzeń? Uczestnicy wrocławskiego marszu wierzą, że decyzja urzędników była bezprawna i ktoś musi za to teraz ponieść odpowiedzialność. Wkrótce do sądu trafi pozew zbiorowy przeciw magistratowi we Wrocławiu, a wyrok orzeczony w tej sprawie może być jasną odpowiedzią na pytanie, czy Polska faktycznie jest krajem suwerennym i niepodległym?
Więcej o planach rozprawy z miastem opowie w naszym studiu Łukasz Poźniak, pomysłodawca i organizator pozwu zbiorowego uczestników wrocławskiego marszu niepodległości.