Od 2014 roku Polskę zalewa fala imigrantów zza naszej wschodniej granicy. W przeważającej części są nimi Ukraińcy, którzy w obliczu przewrotu na Majdanie i wojny w Donbasie, szukają w naszym kraju lepszego życia. Większość z nich podejmuje się prac, których Polacy z jakiegoś powodu (najczęściej zarobkowego) nie chcieli wykonywać. Głównie pracują w fabrykach należących w większości do kapitału zagranicznego, dla którego Ukraińcy stanowią tanią siłę roboczą. Rocznie urzędy wydają setki tysięcy pozwoleń na pracę dla naszych wschodnich sąsiadów, legitymizując tym samym ich pobyt na terenie Polski. Tej samej Polski, od której przed wiekami ojcowie ukraińskiej państwowości tak stronili, żeby nie powiedzieć, pałali doń skrajną nienawiścią.
Na ulicach dużych miast takich jak Wrocław czy Łódź na każdym kroku słychać język ukraiński lub zukrainizowany rosyjski. Większości Polaków ten fakt nie przeszkadza. Nasi rodacy często wspominają własne podróże za chlebem na zachód, natomiast Ukraińcy ich zdaniem reprezentują podobny krąg kulturowy i niczym szczególnym się nie wyróżniają. Na ogół to prawda, gdyż większość przybyszy ze wschodu przyjeżdża do Polski na krótko, a zarobionych tu pieniędzy nie wydaje na lokalne atrakcje. Niektórzy pracodawcy narzekają jednak na Ukraińców twierdząc, że są słabymi pracownikami, nie uczą się języka, przez co występują problemy z komunikacją, a ponadto część z nich „miga się” od obowiązków.
Czy rzeczywiście Ukraińcy są niczym Polacy w latach emigracji zarobkowej na Wyspy Brytyjskie? Na ile integrują się ze społeczeństwem? Czy mają jakieś cechy szczególne? I przede wszystkim co o nich tak naprawdę wiemy, ile pamiętamy z historii i czy umiemy wybaczyć grzechy przeszłości? Tego wszystkiego dowiecie się z kolejnego odcinka „Co sądzimy o…” już teraz na kanale eMisjiTv!