Arcybiskup Jan Paweł Lenga po powrocie z administracji apostolskiej Kazachstanu zauważa, że narracja Episkopatu Polski daleka jest od nauk Chrystusa, a sami biskupi nie tylko odchodzą od Słowa Bożego, ale zaczynają zastępować je własną narracją odpowiadającą oczekiwaniom środowisk politycznych. Duchowny zwraca uwagę, że w dogmatach wiary nie ma kompromisów, ponieważ słowa Chrystusa są nieskazitelne i syn Boży nie konsultował ich z nikim podczas zakładania swego Kościoła. To oczywista aluzja do ekumenicznych prób wypracowania kompromisu lub podjęcia współpracy z wyznawcami innych religii, co przejawia się m.in. w dniach judaizmu w kościele katolickim.
Duchowny zwraca również uwagę na problem pedofilii w Kościele komentując przy tym głośny film dokumentalny Tomasza Sekielskiego „Tylko nie mów nikomu”. Zdaniem arcybiskupa Lengi obraz ten uderza w Kościół, ale prawdziwym zaskoczeniem nie jest jego treść, lecz reakcja biskupów, którzy twierdzą, że są wdzięczni za otworzenie im oczu. Emerytowany administrator apostolski Kazachstanu zarzuca polskiemu episkopatowi hipokryzję, ponieważ jak twierdzi, o pedofilii i homoseksualizmie w strukturach Kościoła mówi się od dawna i nikt nie podjął do tej pory walki z tymi zboczeniami.
O hipokryzji duchownych świadczyć może jeszcze fakt, że episkopat stara się uciszyć każdego młodego kleryka, który zauważa problem w Kościele, a starszych księży zastrasza lub zsyła na prowincję. Arcybiskup Lenga nie zamierza jednak milczeć. Swą posługę zaczął pełnić w czasach głębokiego komunizmu, a na emeryturę przeszedł w chwili, gdy podlegało mu terytorium ponad 4 mln km kwadratowych! Nie podlega jurysdykcji Episkopatu Polski i nie przejmuje się prowadzoną przeciw niemu nagonką medialną. „Mam tu coś jeszcze do zrobienia. Przerywam zmowę milczenia” – mówi duchowny.