W katolicyzmie święcili mieli i mają przypisaną istotną rolę łącznika z pogranicza tego co boskie i ziemskie. Długie zastępy świętych stały się wyrazicielami trosk grupy zawodowych, które zaczęły traktować ich jako swoich pośredników w dialogu z Bogiem, w upraszaniu dla nich łask. Dzięki temu na przestrzeni wieków święci funkcjonują nie tylko w sferze duchowej ale również w kulturze. Obchody święta patrona (patrocinium) obrzędy z nim związane i rytuały wpływają w znaczący sposób na budowę tożsamości wspólnoty i zbiorowej pamięci. W wypadku kultu świętej Barbary, który rozwijał się na Górnym Śląsku na przestrzeni XIX i XX wieku w środowisku górniczym mamy do czynienia nie tylko z obchodami dnia jej liturgicznego wspomnienia ale również rytuałem codziennej modlitwy kopalnianych załóg. Z czasem kult ten stał się jednym z najistotniejszych wyznaczników kultury duchowej Górnego Śląska. Ogromny wpływ na rozwój kultu św. Barbary miała złożona sytuacja historyczno-polityczna Górnego Śląska na przestrzeni obu wieków. Wydany w 1840 r. modlitewnik ułożony przez sztygara kopalni Bytomiu, Mateusza Lissa, można umownie potraktować jako dowód uformowanego już kultu, kultu stanu górniczego. Datę końcową wyznacza rok 1989, w którym to roku doszło do oddolnego i trwałego odrodzenia kultu.
Górny Śląsk był religijnym ewenementem wobec przemian i laicyzacyjnych trendów jakie nasilały się w Europie w XIX wieku, a zwłaszcza jego drugiej połowie. Społeczność górnicza na przekór europejskim tendencjom zdawała się budować własny świat wartości. Nawet bismarckowski Kulturkampf, którego ostrze wymierzone było w katolicyzm i polskość nie stał się uszczerbkiem na kulturze duchowej górników. Niebezpieczna i ciężka praca w trakcie wykonywania której życie i zdrowie było stale narażone powodowało, że dla górniczego stano sacrum miało do odegrania szczególną rolę. Religijność górników była potrójnym zaprzeczeniem trendów europejskich ponieważ w Europie najszybciej laicyzowały się miasta, religijność była większa wśród kobiet i wśród elit intelektualnych, tymczasem w wypadku górników mamy rozwój katolicyzmu w miastach wśród górników a więc mężczyzn oraz wśród ludzi słabo wykształconych.
Już w latach dwudziestych XIX wieku rozpoczął się rozwijać kult św. Barbary. W Rudzie już w cechowniach kopalń „Louise”i „Gutgliick” górnicy modlili się do świętej Barbary o opiekę w trakcie pracy a modlitwy prowadził opłacany przez gwarectwo śpiewok. Nabożeństwach brały udział całe załogi łącznie z członkami wyższego dozoru i dyrekcji. Szefostwo kopalń było pochodzenia niemieckiego i zazwyczaj wyznania protestanckiego mimo, to brało udział w katolickich rytuałach aby okazać poczucie solidarności i łączności z załogami którymi zarządzało. Życzliwe podejście zarządów kopalń względem praktyk religijnych znalazło potwierdzenie w ustawodawstwie i regulaminach pracy, które czas na codzienną modlitwę wliczały górnikom w czas trwania górniczej szychty.
Badacze tematu wskazują, iż jednoznacznie trudno wskazać od kiedy wizerunki świętej Barbary oraz ołtarze byłyby umieszczane w ramach kopalnianej infrastruktury i czy była to inicjatywa bardziej oddolna czy może jednak odgórna. Wiemy natomiast że w latach siedemdziesiątych XIX wieku. w cechowniach kopalnianych zbudowano ołtarze, względnie umieszczano emblematy kościelne. Msze ku czi świętej Barbary odprawiane w intencji górników były rezultatem więzi między górniczym stanem, a jego świętym patronem, więź ta opierała się na wdzięczności wyrażonej udziałem w mszy świętej w zamian za bezpieczną pracę, za opiekę i wstawiennictwo. Orędownictwo św. Barbary cieszyło się szczególnym powodzeniem wśród tych zawodów, które wiązały się bezpośrednio z możliwością nagłej i przedwczesnej śmierci.
W parafii mariackiej w Bytomiu regularnie, każdego roku odprawiano msze dla załóg kopalń. Do 1879 roku brali w nich udział górnicy, kopalń węgla kamiennego, ale także kopalń kruszcowych. Najprawdopodobniej jednym z najważniejszych czynników powodujących zmiany w duchowości górniczej było wyłączenie czasu przeznaczonego na modlitwę z czasu trwania szychty. W ostatniej dekadzie XIX wieku zapis o wliczaniu modlitwy do dniówki zaczął zanikać. Porządki pracy kopalń wydane po 1900 r. nie wspominają o modlitwie, a czas pracy jest liczony od zakończenia zjazdu aż do rozpoczęcia wyjazdu. W miarę ograniczania czasu pracy, zgodnie z żądaniami związków zawodowych i samych robotników, zrezygnowano z wliczania modlitwy przed szychtą do czasu pracy. Protestowały przeciwko temu związki zawodowe i stowarzyszenia robotnicze katolickiej proweniencji dążące do zachowania długiej tradycji nabożeństw górniczych.
Zarówno polsko, jak i niemieckojęzyczne teksty pieśni o świętej Barbarze zamieszczone w górnośląskich modlitewnikach w większości zostały zaczerpnięte ze źródeł XVII i XVIII wieku. Co więcej, ich walory poetyckie pozwalają domniemywać, że mogły powstać w kręgach zakonnych. Tradycja odawania czci św. Barbarze była na tyle silna na Górnym Śląsku, że w pewne formy oddawania czci świetej włączyli się również górnicy wyznania ewangelickiego. Rzeźby i obrazy przedstawiające św. Barbarę znajdujące się na terenie kopalnianych cechowni miały ogromne znaczenie psychiczne i emocjonalne, zarówno w trakcie sprawowania zbiorowych praktyk pobożnościowych jak i poprzez samą cichą modlitwę oraz spoglądanie na św. Barbarę. Po okresie wiązania górniczych parad świątecznych z uroczystościami gloryfikującymi autorytet państwa i właścicieli w XIX wieku, wraz z rozwojem urbanizacyjnym, wyjścia do kościołów załóg kopalnianych coraz częściej przybierały formy kościelnym procesji. Każda z kolumn marszowych udających się do świątyń była prowadzona przez poczet sztandarowy i orkiestrę.
Związany z wybuchem I wojny światowej pobór do wojska ograniczył skalę obchodów święta górniczej patronki ale msze święte opłacane przez kopalnie odprawiano przez cały okres wojenny.
Okres powojnia i rosnące wpływy komunistów i socjalistwów wsród górników oraz rosnąca rola niekatolików z zarzadach kopalń spowodował ograniczenie rozmachu katolickiego świętownia 4 grudnia. Kolejnym istotnym momentem dla funkcjonowania kultu św. Barbary na Górnym Śląsku było dojście do władzy Hitlera. Niemieccy naziści nie ukrywali swojej wrogości wobec Kościoła Katolickiego i wszelkich form kultu religijnego. Tym bardziej na celowniku nazistów musiał się więc znaleźć kult bliski górnikom, których owoce pracy miały startegiczne znaczenie dla agresywnych planów militarnych III Rzeszy. Mimo wszystko naziści przyjeli strategię stopniowego rugowania kultu św. Barbary i religijności z obszaru kopalń. Przez kilka lat naziści zgadzali się aby
na terenie kopalń w tych samych pomieszczeniach odbywały się nazistowskie apele i uroczystości, jak i górnicze praktyki religijne. Informacja o faktycznej likwidacji Dnia patronki górników, została przekazana górnikom zaledwie kilka dni przed 4 grudnia 1940 r., a rok pózniej utrzymano w mocy decyzję o likwidacji obchodow, dodatkowo uniemożliwiając górnikom udział w mszy ku czci świętej.
W 1945 roku niemiecka część Górnego Ślaska zostaje przekazana Polsce, z jednej strony wraca więc nabożeństwo w języku polskim przy jednoczesnym zakazie przez państwo odprawiania nabożeństw po niemiecku a z drugiej do władzy dochodzi aparat komunistyczny, który co zrozumiałe postanowił kult św. Barbary wyeliminować z życia górników podobnie zresztą jak katolicyzm jako taki. W początkowej fazie komuniści nie czują się na tyle silni zęby konfrontować się totalnie z kościołem katolickim w Polsce. W latach 1945-47 pozwalają na kultywowanie obrzędów związanych ze świętą na terenie kopalni. Przystąpiono więc do przywracania usuniętych po 1941 roku przez nazistów obrazów i rzeźb przedstawiających św. Barbarę, w wielu kopalniach udało się przywrócić zarówno obrazy, figury jak całe ołtarze poświęcone Barbarze. W roku 1948 po powstaniu PZPR, przystąpiono do planowanego i zdecydowanego rozprawienia się z kultem świętej Barbary na terenie kopalń. Pomocni w tym procesie okazali się polscy górnicy, którzy jako byli emigranci wrócili do śląskich kopalń ze zlaicyzowanej Francji oraz napływająca masowo ludność z terenu całej Polski, która choć w zdecydowanej większości katolicka zdawała się nie znajdować zrozumienia dla specyfiki i wyjątkowości kultu św. Barbary. Z racji znaczenia górnictwa dla państwa władze komunistyczne niezwykle delikatnie, acz konsekwentnie rugowały świętą z terenu kopalń, najpierw usuwano obrazy, figury i ołtarze a następnie postanowiono skończyć z kościelnymi obchodami dnia patronki w dniu 4 grudnia. W tym celu ustanowiono Dzień Górnika, który wzorem innych krajów bloku socjalistycznego planowano obchodzić we wrześniu. Jednak nie udało się władzom tego pomysłu przeforsować dzięki czemu Polska była jedynym krajem bloku, w którym Dzień Górnika miał konotacje religijne a nie komunistyczne. Systematyczne rugowanie trwało przez cały okres stalinowski dopiero odwilż w 1956 roku zmieniło na krótko negatywny trend, po czym wszystko wróciło do normy. Wbrew pozorom „odwilż Gierka“ nie objęła podejścia do kultu św. Barbary i proces laicyzacji społeczności górniczej trwał dalej. Momentem przełomowym były dopiero strajki górnicze w roku 1981. Od tego momentu władza była już praktycznie bezsilna wobec postaw górników, którzy w momencie kryzysu wyjątkowo silnie okazywali swoją religijność, doprowadzając do modyfikacji obchodów „Dnia Górnika” w 1980 i 1981 r. poprzez uzupełnienie ich o obchody religijne.
Odzyskana przez górników w 1989 r. pełna tradycja świętowania Dnia świętej Barbary w dniu jej liturgicznego wspomnienia zbiorowym udziałem w mszy świętej oraz stała obecność jej wizerunków na terenie kopalń przyniosła przysłowiową radość przez łzy, ponieważ na skutek reformy górnictwa doprowadzono do zamknięcia większości kopalń i praktycznego zaniku stanu górniczego w znacznej części miast śląskich. Polski rząd pod wpływem presji UE zaplanował ostateczne zamknięcie wszystkich kopalń w 2050 roku, co definitywnie usunie do lamusa kult św. Barbary, który był jednym z najbardziej wyrazistych elementów tożsamości i kultury śląskiego stanu górniczego.