W ostatnią niedzielę odbyły się wybory parlamentarne w Rosji. W polskojęzycznych mediach była standardowa narracja, o fałszerstwach i strasznej Rosji. Gazeta Wyborcza i jej prawicowy dodatek w postaci Gazety Polskiej pisały to co zawsze. Warto zwrócić uwagę na wybory w Rosji, a przede wszystkim na to jakie siły polityczne w Rosji są korzystne dla Polski.
Stanisław Mackiewicz pisał, że ,,siłę państwa mierzy się siłą lub słabością jego sąsiadów”. Wyjątkowo nie zgodzę się z wybitnym pisarzem politycznym. W interesie Polski są słabe Niemcy, Ukraina, ale już niekoniecznie Rosja. Polska musi mieć jakieś możliwości balansowania w polityce międzynarodowej wobec USA i jej wasala pierwszego rzędu jakim są Niemcy, nie wspominając, że w naszej części Europy poza Węgrami wszystkie inne kraje są wasalami USA, jedynie różne proporcje są w udziałach USA i Niemców. Dlatego do balansowania w politycę międzynarodowej jest potrzebna Rosja, która nie będzie potęgą jak USA, ale mająca swoją siłę w polityce międzynarodowej. Słaba zanarchizowana, liberalna Rosja powodowałaby, że Polska nie mogłaby balansować w polityce międzynarodowej. Rządy neoliberałów w Rosji doprowadziłyby do szeregu konfliktów etnicznych, a także grabieży majątku narodowego. W konsekwencji bezrobocie doprowadziłoby do prawdziwej fali migrantów do Polski (nie garstki przybyszów koczujących na polsko-białoruskiej granicy,z którymi bohatersko walczy Robert Bąkiewicz razem z Prawem i Sprawiedliwością, gdy jednocześnie tysiące migrantów napływa do Polski z innych kierunków).
Rządy Putina i Jednej Rosji opierają się na kilku ważnych fundamentach. Jedna Rosja jest ugrupowaniem technokratycznym, w którym są różne frakcje ideowe od liberałów pokroju Miedwiediewa po siłowników czy prawosławnych monarchistów. Putin często bezwzględnie obchodził się z ruchami,tradycyjnymi, prawdziwie konserwatywnymi,a jak z jajkiem z różnymi liberałami jak Nawalny,czy aferzystami ,pupilkami Zachodu z partii Jabłoko. Ugrupowanie to zrzesza rosyjskojęzycznych odpowiedników Balcerowicza,Buzka,Lewandowskiego. Sam Putin zaczynał karierę polityczną u boku liberalnego polityka Sobczaka,Putin działał przeciwko puczystom ,którzy chcieli ratować ZSRR. Putin był u boku Borysa Jelcya. Polityka Putina i Jednej Rosji zakłada także nieruszenie interesów oligarchów jeśli nie prowadzą oni własnej gry politycznej. Z tego powodu w środowisku Jednej Rosji nie brakuje kleptokratów i technokratów. Z drugiej strony rządy Putina i Jednej Rosji zapewniają poprawę życia na tle rządów Jelcyna i liberałów,a także aktywną politykę prospołeczną.
Putin także prowadzi na arenie międzynarodowej politykę aktywnej defensywy (różnie bywa ze skutecznością tej polityki). Otoczenie Putina boi się sankcji i utraty aktywów na Zachodzie, stąd momentalnie kunktatorska polityka Putina wobec Ukrainy. Sfinansowany przez oligarchów i USA zamach stanu na Ukrainie powinien spotkać się ze zdecydowaną reakcją Moskwy. Rosja owszem zajęła Krym, ale odbyło się to siłami miejscowymi wspieranymi przez siłowników z Moskwy. Powstanie w Donbasie było oczywiście wspierane przez Moskwę. Warto zwrócić uwagę, że zarówno pierwsze, jak i drugie rozmowy w Mińsku odbywały się w momencie rozbicia ukraińskiej armii i ofensywy separatystów. Dlatego kabaretowo trzeba traktować gadki warszawskich marionetek USA, że Putin zaatakuje Polskę, skoro Moskwa nie chcę zająć terenów gdzie ludzie kochają Moskwę, a rzekomo chce zająć Polskę, gdzie byłoby potencjalnie 30 milionów zamachowców. Do tego neobanderowcy spalili w Odessie żywcem przeciwników zamachu stanu (wbrew bajkom giedroyciowców większość ofiar stanowili miejscowi, a bodajże jedna osoba była z Naddniestrza). Mimo tego Moskwa nie podjęła interwencji, a bez większych przeszkód Moskwa mogłaby zająć tereny od Charkowa do Odessy – tym samym Naddniestrze wydobyłoby się z izolacji. Nic takiego nie miało miejsca, bo Putin jest politykiem zachowawczym, w przeciwieństwie do polityków USA, którzy finansują kolorowe rewolucje czy wymieniają lub próbują wymienić swoje marionetki przy pomocy taśm czy maili.
Mimo że władze warszawskie robią wszystko żeby stosunki polsko-rosyjskie były jak najgorsze, to politycy Jednej Rosji co jakiś czas wysyłają sygnały pojednawcze. Wielu uznaje to za słabość Moskwy, niezależnie czy wynika ze słabości Moskwy czy nie Putin i Jedna Rosja dają możliwość normalizacji stosunków polsko-rosyjskich, w przypadku dojścia do władzy w Polsce sił kierujących się polskim interesem narodowym, a nie polityków, którzy wobec USA zachowują się jak prostytutka, która płaci swojemu klientowi za swoje usługi. Putin potrafił pojechać do Katynia, w rosyjskiej telewizji puszczano film Andrzeja Wajdy. W przypadku normalizacji stosunków polsko-rosyjskich Sołowjow czy inny Kemedi zajmą się Estończykami czy Łotyszami, a antypolskie wypowiedzi znikną z rosyjskiej telewizji.
Drugą najsilniejszą rosyjską partią jest Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej. Ugrupowanie te jest antyliberalne, prospołeczne, antyzachodnie, w kwestiach historycznych oczywiście w wielu miejscach jest nie po drodze z polskim punktem widzenia.
Trzecią partią na rosyjskiej scenie politycznej jest ugrupowanie Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji Władymira Żyrinowskiego. Ugrupowanie te nie należy traktować specjalnie poważnie. Żyrinowski wiecznie wymachuje rękami, a w dobie covida zakłada niebieskie rękawiczki. Jak tylko dojdzie do normalizacji relacji polsko-rosyjskich, to Żyrinowski znajdzie inny obiekt do ataku.
Czwartą partią (właściwie jest to blok wyborczy) jest ugrupowanie Sprawiedliwa Rosja – Patrioci – O Prawdę. Ugrupowanie domaga się uznania ludowych republik, wprowadzenia podatku progresywnego, a także kary śmierci dla pedofili, morderców i terrorystów. Jednym z liderów ugrupowania jest Zachar Prilepin znany pisarz, który walczył w Czeczenii i Donbasie. Prilepin ma poglądy narodowo-lewicowe, nie boi się poruszać w swojej twórczości trudnych tematów jak Gułagi, np. w powieści ,,Klasztor” zresztą znakomicie zekranizowanej (Polacy wychowani na giedroyciowskiej propagandzie, którzy myślą, że w Rosji jest jakiś neostalinizm, a w telewizji lecą hagiografię Berii i Stalina srogo się rozczarują bo ekranizacja ,,Klasztoru” to był hit rosyjskiej telewizji). Gdybym był Rosjaninem to oddałbym głos na blok wyborczy, który współtworzy Zachar Prilepin.
Wyniki wyborów są dosyć interesujące. Jedna Rosja utrzymała większość konstytucyjną: w głosowaniu proporcjonalnym zdobyła 49,82% (spadek,o 4,38%). KPFRR zdobyła 18,93%(wzrost o 5,59). Ugrupowanie Żyrinowskiego zdobyło 7,55% (spadek,o 5,59%). Sprawiedliwa Rosja-Patrioci-O Prawdę zdobyło 7,46% (wzrost o 1,24, w poprzednich wyborach Sprawiedliwa Rosja startowała samodzielnie). Do Dumy dostało się ugrupowanie technokratyczne, umiarkowanie liberalne i prozachodnie Nowi Ludzie (projekt liberalnej frakcji Jednej Rosji mający na celu zagospodarowanie części potencjalnych fanów Nawalnego i innych liberałów, a także na stworzenie sobie alibi w przypadku krytyki prospołecznej opozycji względem antyspołecznych reform).
Wskutek wyborów Jedna Rosja została trochę osłabiona. Komuniści, prospołeczna opozycja będą pilnować, ażeby do głosu w Jednej Rosji nie doszli liberałowie, technokraci i miłośnicy Zachodu pokroju Miedwiediewa. Z drugiej strony, w przypadku buntu części deputowanych Jednej Rosji w sprawach gospodarczych, frakcja liberalna w Jednej Rosji może liczyć na wsparcie Nowych Ludzi.
Przed drugą turą wyborów prezydenckich różne grupy pozorowane na narodowców głosiły konieczność głosowania na Andrzeja Dudę prawiąc o „wyborach cywilizacyjnych”, do tego ich argumentacja była w gruncie rzeczy prymitywna i sprowadzała się do tego, że jak prezydentem nie zostanie Duda, to Biedroń z Trzaskowskim będą gwałcić dzieci. W rzeczywistości Duda to były działacz Unii Wolności, giedroyciowiec, który pewnie i zdecydowanie potrafi mówić, że Lwów jest ukraiński, miłośnik sprowadzania jankeskich wojsk do Polski, a także miłośnik wznoszenia banderowskich okrzyków. Od Trzskowskiego różni go tylko tyle, że Trzaskowski nie był w Unii Wolności, a jest w PO czyli ideowych, mentalnych spadkobiercach UW. Na szczęście są jeszcze kraje poważne, gdzie dla interesów Polski ma znaczenie kto wygra. Dlatego mimo wielu zastrzeżeń do polityki Putina i Jednej Rosji uważam,że na dzień dzisiejszy z perspektywy interesów Polski są to opcje najbardziej korzystne.