Twórczość Fryderyka Chopina cieszyła się w Europie dużą popularnością już za jego życia. Jednak z pewnością Chopin byłby zaskoczony gdyby dowiedział się że mniej więcej dwa wieki od okresu, w którym żył jego muzyka zyska najbardziej na popularności w Japonii. Jeśli ktoś ma co do tego wątpliwości niech odwiedzi dworek Chopina w Żelazowej Woli, który jest najbardziej japońskim miejscem w Polsce po Ambasadzie Cesarstwa Japonii w Warszawie. Jeszcze bardziej zaskakujące jest to, że japońska fascynacja nie rozpoczęła się kilka dekad temu ale ma już ponad sto lat.
Japończycy przez trzy wieki izolowali się od reszty świata w czym oczywiście pomagało im ich geograficzne położenie. Pod koniec XIX wieku zdali sobie jednak sprawę, że na skutek tej polityki bardziej tracą niż zyskują więc postanowili otworzyć się na świat. Co ciekawe nie postawili jedynie na czerpanie z zachodniego postępu technicznego ale otworzyli się również na zachodnią kulturę. W efekcie Japończycy zaimportowali między innymi europejskich mistrzów muzyki klasycznej: Mozarta, Bacha czy Beethovena. W tym zacnym gronie nie mogło zabraknąć również Chopina. Japończycy nie byliby sobą gdyby poprzestali tylko na samodzielnym odtwarzaniu muzyki mistrzów, zaczęli więc sprowadzać wybitnych dyrygentów i muzyków. Japończycy pokochali europejską muzykę klasyczną, która na dobre zagościła w japońskich szkołach stanowiąc istotny element zarówno japońskiego systemu oświaty, jak i kultury. Z pośród wybitnych kompozytorów, to jednak Chopin skradł serca Japończyków. Co sprawiło, że to właśnie mazurki stały się tak bliskie Japończykom?
Muzyka Chopina jest jak Wabi-sabi
Synonimem Japonii dla samych Japończyków jest specyficznie pojmowana harmonia. Dla japońskiego społeczeństwa twórczość Chopina nosi znamiona niezwykłej harmonijności.
Podkreślają, że muzyka Chopina doskonale współgra z ich historycznymi pieśniami jak chociażby „Opowieści Heike”, jedną z najsłynniejszych sag stanowiącą istotny element tożsamości japońskiej. Wielu charakteryzując muzykę polskiego artysty używa takich przymiotów jak: delikatność, subtelność, kruchość, a są to synonimy Wabi-sabi, tradycyjnego japońskiego pojęcia piękna. Inni porównują ją ze specyficznymi poematami Haiku. Jest również grupa, mówi że nie jest wstanie jednoznacznie stwierdzić co tak mocno fascynuje ich rodaków w muzycznym geniuszu z Żelazowej Woli, wskazując po prostu na specyfikę i odrębność japońskiej kultury. Japończycy bardzo przeżywają muzykę Chopina, kiedy jedni pogrążają się w zadumie inni wręcz płaczą. Odnieść można wrażenie, że Chopin z tej nacji o „kamiennej” emocjonalności wydobywa uczuciowość czy wrażliwość. Nawet w okresie najbardziej trudnym dla Japonii, tuż po kapitulacji w 1945 roku, kiedy kraj był zniszczony, a ludzie zrozpaczeni skutkami wojny, muzyka klasyczna była tym co pozwoliło Japończykom na nowo się odrodzić a efekty tego odrodzenia podziwia dziś cały świat.
Dwieście stacji radiowych z muzyką Fryderyka
O skali ewenementu Chopina w Japonii świadczy fakt, że od 1984 roku ukazuje się w Japonii poświęcony mu miesięcznik „Shopan”. W Japonii powstała również gra komputerowa Trusty Bell – Shopan no yume, w której wcielamy się w postać Fryderyka. Bardzo dużo o Chopinie mówi się i pisze w japońskich mediach. Muzyka Chopina jest elementem linii melodycznej wybieranej w dzwonkach telefonów, pojawia się w japońskich reklamach oraz na lotniskach czy w centrach handlowych. Mazurków posłuchamy też w tokijskiej kawiarni czy barze. Dwieście stacji radiowych regularnie nadaje muzykę Chopina. Japończycy nie poprzestają jednak tylko na doskonałej znajomości samych dzieł Chopina. Żywo interesują się również tym co stanowiło inspirację dla niego do tworzenia tej wyjątkowej muzyki. Dlatego interesują się polską historią i kulturą, czytają tłumaczenia polskich książek poświęconych osobie ich ulubionego Polaka . Dlatego tak chętnie odwiedzają Żelazową Wolę, Warszawę i specjalnie z Japonii przylatują żeby posłuchać wykonań artystów z całego świata walczących co pięć lat w odbywającym się w Warszawie Konkursie Chopinowskim. Niewielu Polaków zdaje sobie sprawę, że to nasza impreza muzyczna najwyższej rangi i jedna z najważniejszych w świecie. Polscy wybitni pianiści, którzy koncertują w Japonii podkreślają, że zaskakuje ich skala zainteresowania swoją osobą wśród japońskich melomanów, że czują się nagle jak najbardziej znani światowi celebryci, Japończycy zabiegają na autografy w każdym możliwym miejscu.
Chiny i Korea idą w ślady Japonii
Japończycy mówią, że romantyczna twórczość Chopina jest ogniwem spajającym kulturę japońską z kulturą polską. Chopin jest dla nich autorytetem. To co jednak zaskakuje Japończyków w Polsce, to nasze podejście do Chopina , które jest niezwykle powierzchowne. Uczymy się o nim w szkole i na tym się zazwyczaj kończy. Niewielki odsetek Polaków zna twórczość Chopina, a znaczna część choć zna kilka najbardziej znanych utworów z telewizji czy radia nie wie, że ich autorem jest Chopin. Odnieść można wrażenie, że Polaków nie inspiruje postawa Japończyków na rzecz pogłębienia swojej wiedzy w zakresie twórczości swojego wybitnego rodaka. Nie potrafimy również jako państwo wykorzystać zainteresowania Japończyków Chopinem i naszą kulturą do zacieśniania współpracy gospodarczej czy czerpania jeszcze większych zysków z japońskiej turystyki do Polski. Na zakończenie warto wspomnieć, że od kilku dekad na Dalekim Wschodzie pojawiły się kolejne narody, które zafascynowały się naszym kompozytorem. Mam tu na myśli Chińczyków i Południowych Koreańczyków, których reprezentanci nie tylko wygrywali nasz Festiwal Chopinowski, ale również sami we własnych państwach podjęli się realizacji całego szeregu inicjatyw promujących dorobek Chopina.