Od dawna wiadomo, że polskie zasoby węgla kamiennego są ogromne, ale głębokość, na której znajdują się złoża nieco utrudnia wydobycie, natomiast unijne prawo mówiące o przeciwdziałaniu zmianom klimatycznym sprawia, że górnictwo balansuje w naszym kraju na krawędzi opłacalności.
Rzeczywiście węgiel nie jest najczystszym surowcem energetycznym. Podczas tradycyjnych metod spalania, oprócz znanego wszystkim dwutlenku węgla wydziela się jeszcze tlenek węgla, potocznie nazywany czadem, który ma silne właściwości toksyczne. Do tego dochodzi niezwykle szkodliwy dla środowiska dwutlenek siarki oraz popioły lotne, czyli drobiny mineralne odpowiedzialne za obecność tzw. smogu w miastach.
Zdaniem eksperta od paliw kopalnianych, Krzysztofa Tytki, polskie górnictwo węgla kamiennego ma jednak przyszłość. Trzeba jedynie zamienić tradycyjne formy wydobycia na metodę podziemnego zgazowania węgla, dzięki której pozyskuje się wodór – najczystsze paliwo na świecie.
Znakomite właściwości energetyczne tego gazu naukowcy poznali wiele lat temu, ale dotychczasowe metody pozyskania pierwiastka były zbyt kosztowne, przez co nieopłacalne. Nie ulega jednak wątpliwości, że wodór jest paliwem przyszłości, a nowoczesne techniki podziemnego zgazowania węgla dają szansę na przemysłowe użycie. Być może dlatego właśnie nasi zachodni sąsiedzi chętnie kupują upadające w Polsce kopalnie mimo, że sami ograniczają wydobycie węgla. Nierentowne obiekty mogą niedługo okazać się przysłowiowymi żyłami złota, jeśli wznowi się w nich wydobycie przy zastosowaniu najnowocześniejszych technologii pozwalających na tanie pozyskanie wodoru.
Niestety, zamykanie kopalń i wyprzedać koncesji wydobywczych obcym kapitałom pozbawia nas szansy na budowę silnej gospodarki opartej na taniej energii wodorowej. Zakładając, że polityka kolejnych rządów w kwestii górnictwa się nie zmieni za kilka dekad będziemy mogli jedynie obserwować jak zagraniczne firmy zbijają fortuny na naszych bogactwach naturalnych.