Po manifestacji środowisk związanych ruchem kamrackim w Kaliszu, w dniu 11 listopada tego roku – zawrzało. I nie chodzi mi w tej chwili o media głównego nurtu, czy też systemowe ośrodki polityczne, lecz o środowiska związane z szeroko pojętym obozem narodowym i tożsamościowym. W największym skrócie można powiedzieć, że pojawiły się dwa skrajne stanowiska. Z jednej strony bałwochwalcze niemal wychwalanie „aktu narodowo-wyzwoleńczego” jakim miało być symboliczne spalenie statutu kaliskiego, a z drugiej strony odsądzanie organizatorów tego happeningu od czci i wiary oraz traktowanie jako niebezpiecznych prowokatorów. Oba stanowiska uznać należy za absurdalne i szkodliwe. Czytaj dalej Michał Radzikowski – Sprawa kamratów – zdanie odrębne