Archiwa tagu: 4/2016

Co dalej z narodowcami? – Artur Zawisza

Myśl nurtu narodowego rozwijała się od XIX-wiecznego przełamywania politycznego romantyzmu poprzez silne związanie z katolicyzmem w pierwszej połowie XX wieku aż do stanowczego sprzeciwu wobec komunizmu w połowie tego wieku. Zwycięski wówczas komunizm zamroził tę myśl, która przetrwała tylko w postaci refleksji wyspwych środowisk w kraju i za granicą (od endeckich weteranów szkolących potajemnie nowe pokolenia narodowców po emigracyjne Stronnictwo Narodowe będące kontynuacją największej partii niepodległej Polski). Upadek komunizmu uwolnił polską myśl polityczną, co spowodowało nowy rozbłysk dziesiątek i bodaj setek inicjatyw narodowych po 1989 roku. Wtedy jednak okazało się, że myśl narodowa jest na tyle silna, by wytrwać i znajdować nowych adeptów, ale po dziesiątkach lat osłabienia na tyle słaba, by nie móc zdominować całego obozu patriotycznego. Każda z inicjatyw ostatniego ćwierćwiecza była niesiona wskazaną wyżej siłą, ale jednocześnie musiała się mierzyć ze własną słabością. Czytaj dalej Co dalej z narodowcami? – Artur Zawisza

W odpowiedzi prezydentowi Tomaszowi Treli – Jan Waliszewski, Kamil Klimczak

Jest stare powiedzenie: „Uderz w stół, a nożyce się odezwą…” Pan Tomasz Trela przypomniał o postkomunistycznym rodowodzie SLD – partii będącej politycznym spadkobiercą PZPR. Jeżeli ktoś o tym fakcie zapomniał, to pan Tomasz Trela odkurzył go w świadomości społecznej. Lidera łódzkiego SLD boli, że młodzi łódzcy narodowcy przywracają pamięć o żołnierzach antykomunistycznego podziemia, jak również o ofiarach komunistycznego terroru z lat 1944 – 1989. Boli go również, że marsz pamięci Witolda Pileckiego rozpoczęli udziałem we Mszy Świętej – tak jak poprzednie pokolenia Polaków wierni Bogu i Polsce. Czytaj dalej W odpowiedzi prezydentowi Tomaszowi Treli – Jan Waliszewski, Kamil Klimczak

Podróż do świata, którego już nie ma – Jan Gać

Czy na naszym skołatanym konfliktami i rozrywanym wojnami globie da się zbudować sprawiedliwe społeczeństwo, gdzie nie byłoby wojen, gdzie panowałoby prawo, gdzie człowiek mógłby realizować samego siebie w zgodzie z odwiecznymi prawami natury, a więc prawami Bożymi? Wprawdzie nikt tego jeszcze nie dokonał, ale dlaczego nie podjąć takiej próby? Przynajmniej stworzyć modelową społeczność. Jak to osiągnąć? Należałoby spełnić dwa warunki, po pierwsze znaleźć lud żyjący na etapie kultur pierwotnych, czyli taki, który by jeszcze nie był skażony europejskością oraz – drugi warunek – by ten lud można było formować w oparciu o zasady Ewangelii ze stopniowym dawkowaniem im tego, co Europa wypracowała jako dobre, wartościowe, pozytywne. Czytaj dalej Podróż do świata, którego już nie ma – Jan Gać