Archiwa tagu: publicystyka

Sławomir Wełniński – Przemoc jako akcja polityczna. Lewicowy terroryzm, przypadek Frakcji Czerwonej Armii.

Podczas gdy w Polsce, wraz z kolejną falą niezadowolenia społecznego mającego wyraz w tzw. wydarzeniach grudniowych i w wyniku wewnątrzpartyjnych rozgrywek w PZPR, nadchodził schyłek kierownictwa w partii Władysława Gomułki a jego miejsce zajął Edward Gierek, za naszą zachodnią granicą, a dokładniej za zachodnią granicą żelaznej kurtyny, w ówczesnym RFN także pojawiały się wybuchy gniewu społecznego przejawiającego się przemocą skierowaną w kierowniczy aparat znienawidzionego systemu jak i wszystko co ten system urzeczywistniało. Czytaj dalej Sławomir Wełniński – Przemoc jako akcja polityczna. Lewicowy terroryzm, przypadek Frakcji Czerwonej Armii.

Kamil Waćkowski – Podsumowanie wyborów w naszym regionie. Niepełne zwycięstwa atlantystów

Polski ruch narodowy po 1989 roku ma wiele wad i słabości. Do jego wad należy brak konsekwencji w działaniu, a także brak prowadzenia długofalowych działań. Postaram się to zmienić chociażby w takiej drobnej sprawie jak publicystyka. Dlatego możecie się Państwo spodziewać pod koniec każdego roku mojego podsumowania wyborów w naszym regionie. Czytaj dalej Kamil Waćkowski – Podsumowanie wyborów w naszym regionie. Niepełne zwycięstwa atlantystów

dr Dariusz Grabowski – O wyższości waloryzacji

Inflacja przyspiesza, jej poziom i tempo zagrażają bezpieczeństwu ekonomicznemu, społecznemu i politycznemu narodu i państwa. W powojennej historii Polski inflacja dwukrotnie doprowadziła do wstrząsów. Jej skutków w postaci bezrobocia i biedy boleśnie doświadczyły miliony Polaków. Kryzys był głęboki i długotrwały. Skrzętnie wykorzystały to antypolskie, zagraniczne ośrodki polityczne i gospodarcze. Czytaj dalej dr Dariusz Grabowski – O wyższości waloryzacji

Arkadiusz Miksa – Dmowski, Koneczny i neoslawizm (cz. I)

Ruch wszechsłowiański zwany również neoslawizmem, którego koncepcja zrodziła się i trwał przez pierwszą dekadę XX wieku ideologicznie mylony jest z XIX-wieczną ideą panslawizmu. Choć oba ruchy posiadały elementy wspólne, to różniły się w kluczowych elementach, kładące środek cienkości nowej słowiańskiej inicjatywy zupełnie w innym miejscu. Krąży wiele mitów preparowanych głównie przez wrogów idei narodowej dotyczących roli Dmowskiego w powstaniu tej inicjatywy oraz jego rzeczywistego stosunku do niej. Warto więc przypomnieć genezę neoslawizmu, roli i miejsca jaki miał w nim czynnik polski. Czytaj dalej Arkadiusz Miksa – Dmowski, Koneczny i neoslawizm (cz. I)

Kamil Klimczak – Szczury Tobruku

Jedną z jednostek Wojska Polskiego formowanego po klęsce wrześniowej była formowana w Syrii Brygada Strzelców Karpackich. Prawdopodobnie miała być użyta w walce przeciw ZSRR, jednak klęska Francji w maju 1940 r. spowodowała przejście Brygady pod rozkazy brytyjskie. Brygada Karpacka walczyła następnie z Włochami i Niemcami na pustyniach Egiptu. Czytaj dalej Kamil Klimczak – Szczury Tobruku

Arkadiusz Miksa – PiS nie chciał biskupa-narodowca na patrona ulicy

Poraziła mnie informacja dotycząca tego jak głosowali radni w Koszalinie w sprawie nadania patronatu dla jednej z ulic w mieście w osobie arcybiskupa Józefa Teodorowicza. Co najbardziej szokujące część radnych PO była „za”, natomiast wszyscy radni z PiS byli przeciwko. To ciekawe, że partia kreująca się na katolicką, narodową i konserwatywną głosowała przeciwko uczczeniu jednej z czołowych ikon polskiego katolicyzmu, polskiego ruchu narodowego i polskiego konserwatyzmu. Dopiero pod naporem akcji środowisk ormiańskich i lokalnych mediów radni zmieniają zdanie. Dlatego warto choć w zarysie przypomnieć tę wybitną postać. Czytaj dalej Arkadiusz Miksa – PiS nie chciał biskupa-narodowca na patrona ulicy

Michał Radzikowski – Sprawa kamratów – zdanie odrębne

Po manifestacji środowisk związanych ruchem kamrackim w Kaliszu, w dniu 11 listopada tego roku – zawrzało. I nie chodzi mi w tej chwili o media głównego nurtu, czy też systemowe ośrodki polityczne, lecz o środowiska związane z szeroko pojętym obozem narodowym i tożsamościowym. W największym skrócie można powiedzieć, że pojawiły się dwa skrajne stanowiska. Z jednej strony bałwochwalcze niemal wychwalanie „aktu narodowo-wyzwoleńczego” jakim miało być symboliczne spalenie statutu kaliskiego, a z drugiej strony odsądzanie organizatorów tego happeningu od czci i wiary oraz traktowanie jako niebezpiecznych prowokatorów. Oba stanowiska uznać należy za absurdalne i szkodliwe. Czytaj dalej Michał Radzikowski – Sprawa kamratów – zdanie odrębne